Łzy rodzin i przyjaciół kapelanów mieszały się w strugach ulewnego deszczu podczas pogrzebu tragicznie zmarłych pod Smoleńskiem duchownych. Trwającą ponad trzy godziny mszę pogrzebową odprawiono na placu przed Katedrą Polową Wojska Polskiego. Ołtarz ustawiono obok pomnika Powstańców Warszawy.
Patrz też: Ostatnie pożegnanie wiceprezydenta Władysława Stasiaka
Liturgii przewodniczył nuncjusz apostolski arcybiskup Józef Kowalczyk (72 l.), kazanie wygłosił metropolita gdański - poprzednik biskupa Płoskiego na stanowisku biskupa polowego - arcybiskup Sławoj Leszek Głódź (65 l.). - Przyszliśmy tu w imię wspólnoty i braterstwa z tymi, których ta śmierć szczególnie dotknęła. Obejmujemy jednocześnie modlitwą Prezydenta Lecha Kaczyńskiego (61 l.) z Małżonką i ostatniego Prezydenta na uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego (91 l.) oraz wszystkie ofiary tej tragicznej katastrofy - mówił arcybiskup Głódź.
Matkom i rodzinom zmarłych towarzyszyło kilkudziesięciu księży, wyższe dowództwo wojskowe oraz członkowie rządu, w tym minister obrony Bogdan Klich (50 l.) i minister spraw wewnętrznych i administracji Jerzy Miller (58 l.). - Katedra Polowa Wojska Polskiego straciła swojego gospodarza i jednego z najwierniejszych kapelanów - podkreślał Klich. - Trudno nie dostrzec symbolicznego wymiaru ich śmierci - dodał szef MON.
Ciała księdza biskupa i jego sekretarza spoczęły w krypcie Kaplicy Lotników. Leżą w niej najwybitniejsi polscy piloci, m.in. generał Stanisław Ujejski (89 l.).
Zmarli zostali pośmiertnie awansowani na wyższe stopnie wojskowe i odznaczeni.