Karambol na Marszałkowskiej w Warszawie
W czwartkowy wieczór, 1 grudnia, centrum Warszawy zostało totalnie sparaliżowane. Na ul. Marszałkowskiej na wysokości Domów Centrum doszło do potwornego karambolu. Zderzyło się łącznie 10 aut. Jedno z nich blokowało torowisko tramwajowe. Ruch w stronę Ronda Dmowskiego był całkowicie sparaliżowany. Z kolei w stronę Muranowa odbywał się jednym pasem. W wypadku rannych zostało sześć osób.
Policja wyjaśnia szczegółowe przyczyny i okoliczności drogowego armagedonu. Tymczasem w sieci pojawiło się nagranie z momentu wypadku. To co widać, na krótkim wideo, mrozi krew w żyłach.
Jechał torowiskiem, doprowadził do karambolu
Dziennikarze TVN na Kontakt 24 otrzymali nagranie od naocznego świadka czwartkowego karambolu. To, co udało się na nim uwiecznić, wbija w fotel. To cud, że w wypadku nikt nie zginął!
Na nagraniu widać bowiem, jak terenowy samochód jedzie z dużą prędkością po torowisku tramwajowym i nagle z impetem uderza bokiem w czarny pojazd, stojący w korku. W wyniku zderzenia oba auta się obracają, uderzając w kolejne stojące na jezdni. Najmocniejsze uderzenie przyjęła na siebie srebrna taksówka, której przód i tył zostały kompletnie roztrzaskane. Z auta została tylko kupa złomu.
Jak udało nam się ustalić, autem, które pędziło po torowisku jechała 40-letnia kobieta. - Była trzeźwa - przekazał nam podinsp. Robert Szumiata ze śródmiejskiej policji. Jak dodał, w szpitalu została pobrana od niej krew do badań, by sprawdzić, czy nie kierowała samochodem pod wpływem narkotyków. Kobiecie nic poważnego się nie stało. Opuściła już szpital.
Nagranie można obejrzeć na kontakt24.tvn24.pl.