Kardynał Nycz powiedział to głośno w kościele. Wierni zamilkli

Sobotnia odprawa katechetyczna zorganizowana została wspólnie dla księży proboszczów i wikariuszy, braci i sióstr zakonnych oraz wszystkich katechetów świeckich. Wraz z metropolitą warszawski kard. Kazimierzem Nyczem eucharystię celebrowało ponad stu kapłanów.

- W dziele ewangelizacji Kościoła katecheza stanowi jeden z najważniejszych wymiarów - podkreślił w homilii kard. Nycz. - Trudno byłoby sobie to dzieło wyobrazić z wyłączeniem pracy katechetów w szkole i katechistów w parafii - dodał.

Metropolita warszawski zwrócił również uwagę, by zachować spokój wokół katechezy. Zaznaczył, że zarówno w Polsce jak i w Europie temat katechezy podejmowany jest chętnie i często jednostronnie. - Czuję się zażenowany tą dyskusją, która dociera do nas każdego dnia - powiedział kard. Nycz.

- Zachować spokój. Nie patrzeć tylko przez pryzmat socjologiczny i statystyczny; przez dane, które nam podają media. Musimy mieć świadomość tego, że w katechezie naprawdę liczy się każdy pojedynczy człowiek, którego przyprowadzimy do Jezusa - podkreślił i przypomniał, że Jezus nie zrażał się tym, że tłumy odchodzą.

Kard. Kazimierz Nycz zwrócił również uwagę na fakt, że dziś w Polsce, w takich miastach jak Warszawa, gdzie do Kościoła chodzi mniej niż 20 proc. ludzi mamy coraz częściej do czynienia z terenami misyjnymi.

W tym kontekście mówił m.in. o posłudze katechistów. Jak podkreślił, posługa katechisty w parafii i katechety w szkole może, a nawet powinna być podejmowana przez te same osoby. Zaznaczył jednak, że są to dwie różne posługi i wymagają nieco innego przygotowania i formacji.