Karl miał wizję zabicia matki
Amerykanin Karl Pfeffer zszokował ostatnio wszystkich swoimi szczegółowymi opowieściami, gdzie i w jaki sposób zamordował swoją matkę, po czym rozczłonkował jej ciało. Jego zeznania przyprawiły wszystkich na sali sądowej o mdłości. Podczas piątkowej kolejnej rozprawy sędzia Agnieszka Domańska pokazała film, na którym widać jak Karl oprowadza śledczych po mieszkaniu na Bielanach. Pokazał gdzie zamordował Gretchen. - Mama leżała tu na łóżku, miała kompres, była chora. Dusiłem ją przez 14 minut, patrząc co chwilę na zegarek - opowiadał niewzruszony Karl na nagraniu tak, jakby mówił o czymś zupełnie zwyczajnym. Pokazał prokuratorowi łazienkę, w której ćwiartował zwłoki, swój pokój gdzie spał i kuchnię, w której trzymał narkotyki. - Miałem wizję zabicia matki i pocięcia jej na kawałki. Miałem kilka opcji, ale wybrałem tę, w której Gretchen daję umrzeć - komentował Karl.
Amerykanin zaprowadził śledczych nad Wisłę
26-latek jak poćwiartował zwłoki i zapakował w sześć paczek, to miał wywieść je do Nowego Dworu Mazowieckiego i zrzucić z mostu Piłsudskiego do Wisły. Tam też zaprowadził śledczych. - W tym miejscu zrzuciłem ostatnią paczkę. Na barierce powiesiłem różaniec mamy, na pamiątkę jej śmierci - opowiadał Karl stojąc na moście skuty w kajdanki z łańcuchami.
Mimo poszukiwań w asyście agentów FBI, ciała Amerykanki nigdy nie odnaleziono. W poniedziałek, 17 kwietnia ma się odbyć kolejna rozprawa, na której będzie przesłuchiwana jej siostra. Karlowi, za zamordowanie matki grozi dożywocie.