Szef GIODO Wojciech Wiewiórowski podsumował w piątek wyniki kontroli w Ratuszu, resorcie finansów i Zarządzie Transportu Miejskiego w związku z wydawaniem Karty Warszawiaka. Opisaliśmy je w piątek w "Super Expressie". Podkreślił, że dla mieszkańców, którzy już Kartę Warszawiaka posiadają - nic się na razie nie zmienia. Mogą korzystać z ulg, które daje karta. GIODO rozpoczyna jednak postępowanie administracyjne wobec urzędów. - Może się ono zakończyć zakazem przetwarzania danych przez Ratusz i ZTM lub zmianą zasad wydawania karty. Chodzi o doprowadzenie do stanu zgodnego z prawem - tłumaczy Wiewiórowski.
Zobacz: Karta Warszawiaka narusza przepisy o ochronie danych osobowych
W założeniu Rady Warszawy karta miała przysługiwać tym, którzy mieszkają w stolicy i płacą podatki w tutejszych urzędach skarbowych. Ale ten drugi warunek zdaniem GIODO w dzisiejszym stanie prawnym jest nie do sprawdzenia. Trzeba byłoby zmienić ustawę. - Dziś żadna gmina nie ma prawa zaglądać ludziom do PIT - stwierdził szef GIODO. Samorząd, jego zdaniem, może wydawać kartę uprawniającą do lokalnych ulg osobom płacącym lokalne podatki, np. opłatę śmieciową albo podatek od nieruchomości, ale nie może sprawdzać, kto w stolicy składa PIT. Jego zdaniem wątpliwe jest nawet żądanie, by mieszkaniec sam wylegitymował się PIT. Ratusz czeka na oficjalne pismo od GIODO.