Od roku obowiązują zaostrzone przepisy. Poza mandatem, osoba złapana na gorącym (pijanym) uczynku będzie musiała zaprzestać prowadzenie swojej łodzi, bądź innego sprzętu o napędzie niemechanicznym.
- Trzeba będzie odstawić łódkę i ktoś trzeźwy musi ją przejąć. Ewentualnie można ją pozostawić w miejscu przeznaczonym do przechowywania takiego sprzętu – mówi Kinga Czerwińska z Komisariatu Rzecznego Komendy Stołecznej Policji.
Policja przyznaje, że w sezonie nie ma tygodnia bez złapania pijanego żeglarza.