O fatalnej sytuacji na warszawskich chodnikach "Super Express" pisał wielokrotnie. Zima dopisała, ale pokłady białego puchu zamiast cieszyć, utrudniają ludziom życie. Piesi każdego dnia muszą się przedzierać przez istne zaspy śniegu, które od kilkunastu dni zalegają na chodnikach. Wszystko przez to, że miejskie służby oczyszczające tej zimy skupiają się głównie na ulicach. Odgarniają śnieg z chodników sąsiadujących z przejściami dla pieszych i przystanków, pozostałe jedynie posypują piaskiem. Wszystko przez oszczędności.
Zarząd Oczyszczania Miasta przyznał się niedawno, że tę nową strategię wymusił budżetowy kryzys i narzucone przez Ratusz oszczędności. Innymi słowy, w tym roku na odśnieżanie brakuje pieniędzy. Stan finansów ZOM wyglądałby o niebo lepiej, gdyby urzędnicy nie martwili się aż tak o swój własny komfort i wiedząc o planowanych cięciach, zrezygnowali z niektórych wydatków. Na przykład z samochodów, które kupili jesienią ubiegłego roku. W listopadzie flota ZOM wzbogaciła się bowiem o dwa nowe auta marki Kia Cee'd, które kosztowały aż 127 tys. zł!
- Auta zastąpiły dwa fiaty seicento - tłumaczy Iwona Fryczyńska, rzecznik ZOM. - Pojazdy służbowe w ZOM służą do kontroli prac realizowanych przez firmy wykonawcze, w tym o tej porze roku - prac zimowego oczyszczania ulic i terenów dla pieszych - dodaje. I przypomina, że ZOM zleca odśnieżanie sporej części miasta - około 1400 km jezdni i 1,2 mln metrów kwadratowych terenów dla pieszych.