Katastrofa autokaru w Chorwacji. Mariusz nie poradził sobie ze śmiercią mamy
Pani Wanda, emerytka z Legionowa, wybrała się na pielgrzymkę do Mejugorie razem z jedną z córek - zakonnicą. Mariusz (43 l.) był najbardziej z rodzeństwa związany z mamą, mieszkał z nią. W sobotę, gdy usłyszał o wypadku autokaru na chorwackiej autostradzie, nie poradził sobie z jej śmiercią. Targnął się na swoje życie. Skutecznie.
- Potwierdzam, że doszło do zdarzenia, w wyniku którego śmierć poniósł 43-letni mężczyzna – potwierdziła nam policja w Legionowie. Mieszkańcy załamują ręce i współczują rodzinie. W internecie zorganizowali zbiórkę pieniędzy na pogrzeby.
„Mama „Słonecznika” zginęła w tragicznym wypadku jadąc na pielgrzymkę. Mariusz dowiedziawszy się się o tym postanowił dołączyć do ukochanej mamy… Pieniądze zbieramy po to, aby przekazać rodzinie na pokrycie kosztów związanych z pogrzebem. Będzie to nasza pomoc w tej ostatniej drodze Słonego..." - piszą przyjaciele.
Mieszkanka: śmierć mamy była dla niego ogromnym szokiem
- To wielka tragedia, to się stało w sobotę, 6 sierpnia, gdy Mariusz dowiedział się o śmierci mamy. Usłyszałam, że przed domem Mariusza stoi karetka i policyjne samochody. Ja się nie mogłam ruszyć z miejsca, nie byłam w stanie zapytać nikogo, co się stało. Na niego zawsze można było liczyć, ze wszystkim był gotów pomóc. Śmierć mamy była dla niego ogromnym szokiem, on mieszkał tylko z nią – wspomina przygnębiona mieszkanka Legionowa. - Ktoś mówił, że po działce biega jego zbłąkany pies i szuka swojego pana. To był taki fajny chłopak, nie wiem, co tu się wydarzyło – dodaje zdruzgotana.
CZYTAJ TEŻ: Modlili się za niego, bo myśleli, że przeżył katastrofę w Chorwacji. Nadeszła tragiczna wiadomość
Pan Mariusz pomagał innym mieszkańcom Legionowa
- To mnie załamało, rodzina i sąsiedzi przeżywają prawdziwy koszmar. Jak go poprosiłam o coś to za chwilę przyszedł, był bardzo uczynny. Gdy w zimie nie mogłam pójść po zakupy, od razu się oferował i mi je przynosił. Zawsze bawił się ze swoimi siostrzeńcami, pilnował ich, opiekował się nimi, był dobry dla zwierząt. Nasz „Maruniu” tu ze wszystkimi dobrze żył. Nie wiem, co teraz będzie z jego psem... – dodaje inna wstrząśnięta tym podwójnym rodzinnym dramatem mieszkanka Legionowa.
Potrzebujesz pomocy?
Każdy może przyczynić się do zapobiegania samobójstwom. Pamiętaj, jeśli potrzebujesz pomocy, zgłoś się do osób oraz instytucji pomocowych takich jak: psycholog, psychiatra, telefon zaufania 116 123, Ośrodek Interwencji Kryzysowej, czy Poradnia Zdrowia Psychicznego. Więcej informacji i spis organizacji pomocowych znajdziesz TUTAJ.