Katastrofa budowlana w Mławie. Trwa akcja ratunkowa
Dach hali przy ul. Grota-Roweckiego w Mławie zawalił się w środę (20 listopada) około godziny 11. W budynku funkcjonowała między innymi samochodowa stacja diagnostyczna. Do katastrofy doszło najprawdopodobniej podczas montowania monitoringu na dachu budynku. Na miejsce tragedii zadysponowano 3 śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Trwa akcja ratunkowa.
Rzeczniczka prasowa Lotniczego Pogotowia Ratunkowego Justyna Sochacka przed godziną 12 przekazała, że dwa śmigłowce LPR są już na miejscu, jeden dolatuje. − To są śmigłowce z Olsztyna, z Bydgoszczy i Sokołowa Podlaskiego − powiedziała.
− Na miejsce została zadysponowana grupa poszukiwawczo-ratownicza z Nidzicy, grupa techniczna z Ostródy i grupa poszukiwawcza z psami ratowniczymi Nowy Dwór Mazowiecki. Na tę chwilę jest dziewięć zastępów PSP i OSP − powiedział w rozmowie z Radiem ESKA Jacek Dryll z mławskiej straży pożarnej.
− Na miejsce zdarzenia zadysponowano jednego z trzech psów dostępnych na Mazowszu, które zajmują się poszukiwaniem osób na gruzowiskach. Pies ma na imię Max − dodał Marek Karpowicz z OSP Ratownictwo Wodne Nowy Dwór Mazowiecki
− Na tą chwilę mamy 2 osoby, które zginęły w tym tragicznym zdarzeniu i trzecią osobę, która została przetransportowana do szpitala. Nie mamy stuprocentowej pewności, czy pod tym gruzowiskiem jeszcze kogoś nie ma. Na samym początku akcji ratunkowej mieliśmy informację, że w gruzowisku mogą być 4 osoby − powiedziała Anna Pawłowska z mławskiej policji.
Witold Okumski, starosta mławski, w rozmowie z "TVN" doprecyzował, że do wypadku doszło na prywatnej stacji diagnostycznej. − Teren wcześniej funkcjonował jako zajezdnia PKS – wyjaśnił. Wskazał również, że osoby, które ucierpiały, nie były pracownikami stacji diagnostycznej, a pracownikami firmy, która wykonywała prace na jej zlecenie.
Aktualizacja, godz. 13:20
Konstrukcja rumowiska jest niestabilna i zagraża ratownikom. W związku z tym czasowo wstrzymano akcję poszukiwawczą.
Aktualizacja, godz. 14:40
Prokurator Rejonowy w Mławie Marcin Bagiński powiedział w rozmowie z Polską Agencją Prasową, że w sprawie zawalenia się hali na pewno zostanie wszczęte śledztwo. Potwierdził w środę po południu, że śmierć poniosły dwie osoby. Po zakończeniu akcji ratowniczej zostaną przeprowadzone szczegółowe oględziny miejsca zdarzenia.
Aktualizacja, godz. 15:30
Wznowiono akcję poszukiwawczą na terenie zawalonej hali w Mławie. Na miejscu pracuje już pies tropiący. Służby zabezpieczają również ściany przed możliwym zawaleniem.
Ratownicy nadal nie wiedzą, ile osób mogło znajdować się pod gruzami. Wiemy natomiast, że spod gruzów wydobyto trzy osoby, dwie z nich nie żyją, jedna trafiła do szpitala.