W niedziele wieczorem radny Marcin Korowaj wybrał się na spacer brzegiem Wisły. - Spacerowałem sobie po stronie Łomianek, na wysokości Białołęki. W pewnym momencie zauważyłem tysiące śniętych ryb. Leżały w wodzie i przy brzegu. Widok po prostu nie do opisania – mówi zbulwersowany. Postanowił nagrać film i zrobić zdjęcia. - Nagrałem ten film i zrobiłem kilka zdjęć, bo nikt by nie uwierzył, że to dzieje się naprawdę. Słyszymy, że ścieki są ozonowane, czyszczone mechanicznie i nie ma żadnego problemu. A tymczasem doszło do prawdziwej katastrofy ekologicznej, o której nikt głośno nie mówi. Wzdłuż brzegu, na długości kilkuset metrów, mamy tysiące martwych ryb. Rok temu prezydent Rafał Trzaskowski wydał na remont kolektora 40 mln zł. Potem na ekspertyzę przeznaczono kolejne 7 mln zł. Po roku mamy następną awarię i skażenie na gigantyczną skalę, wody i poszczególnych rezerwatów. Kto za to odpowie? – pyta Korowaj. Planuje wraz z mieszkańcami pozew zbiorowy przeciwko prezydentowi Warszawy. - Miliardy trujących ścieków wpadło do Wisły i nie ma winnego? Chyba powinien ktoś ponieść odpowiedzialność za to co się dzieje w tym mieście.
Przygotowuje się do tego, aby złożyć pozew zbiorowy przeciwko osobom odpowiedzialnym za ten stan rzeczy – dodaje. Nagrania i zdjęcia radnego Korowaja są prawdziwe. Ich autentyczność potwierdzają też sami mieszkańcy. By nie robić sensacji służby bardzo szybko wysprzątały teren niedaleko miejsca awarii. - Po rybach nie ma już śladu. Ekipy skutecznie wyczyściły teren, by wyciszyć sprawę- uważa radny.