Katastrofa samolotu w Chrcynnie. Znamy ustalenia komisji
Z ujawnionych we wstępnym raporcie informacji wynika, że tego dnia pilot instruktor szkolił dwóch młodszych pilotów. Chwilę przed tragedią ćwiczyli manewr lądowania i natychmiastowego poderwania maszyny. Wykonywał go jeden z uczących się lotników. Z raportu wynika, że pogoda była dobra, a maszyna sprawna. Co było więc przyczyną tragedii?
Wiemy, że po udanym manewrze stery przejął instruktor. Zaczął skręcać maszyną w lewo. Wtedy samolot przechylił się do tego stopnia, że opadł i zarył lewym skrzydłem w ziemię. Sekundy później roztrzaskał się o hangar. Instruktor zginął na miejscu, a jego dwaj uczniowie zostali ranni. Śmierć na miejscu poniosły też 4 osoby znajdujące się w hangarze, jedna cięzko ranna osoba zmarła kilka dni poźniej w szpitalu. Zginął również pies.
Dlaczego pilot przejął stery po wykonanym manewrze i co działo się wtedy w kokpicie? - Nie znamy odpowiedzia na to pytanie. Może sam chciał zakończyć lądowanie - powiedział Andrzej Bartosiewicz, wiceprzewodniczący PKBWL. Wiemy, że jeden ze szkolących się pilotów został przesłuchany. Co powiedział? - Na tym etapie nie wolno mi ujawniać zeznań pilota - odpowiedział Bartosiewicz. - Czekamy na wyniki badań toksykologicznych pilota, który przejął stery tuż przed katastrofą - dodał specjalista. Mają one wyjaśnić, czy pilot w chwili zdarzenia nie był pijany lub pod wpływem narkotyków. Wiceprzewodniczący wyjaśnił też, że komisja wysłała po katastrofie pytania do kilku międzynarodowcyh instytucji. Mają one 90 dni na odpowiedź. Pełny raport poznamy najpewniej na początku przyszłego roku.