Warszawa. Rocznica katastrofy lotniczej w Lesie Kabackim
W sobotę 9 maja 1987 roku z Warszawy do Nowego Jorku wystartował samolot "Tadeusz Kościuszko" Polskich Linii Lotniczych LOT. Dzień wcześniej wrócił z rejsu z Chicago i przeszedł rutynową kontrolę. Prawidłowości nie wykryto.
Pomimo to w dniu katastrofy, dokładnie o godz. 11:12, pojawiła się usterka w układach samolotu. Na pokładzie wybuchł pożar, maszyna runęła na Las Kabacki, zabijając 183 osoby: 11 członków załogi oraz 172 pasażerów.
Najmłodsza ofiara, Yvette Victoria Trubisz, miała zaledwie półtora roku, a najstarsza, Kazimiera Hanson-Adrian, 95 lat. Pod względem ilości zmarłych to największa katastrofa lotnicza w historii Polski. Ciał 62 ofiar nie zidentyfikowano ze względu na rozległe obrażenia.
„Dobranoc! Do widzenia! Cześć! Giniemy!” – tak brzmiały ostatnie słowa pilotów kierujących samolotem „Tadeusz Kościuszko”. Sekundy przed śmiercią zapobiegli temu, by maszyna spadła na pobliskie budynki mieszkalne. Uratowali tym kolejne istnienia.
Rozbicie samolotu w Lesie Kabackim wywołało rozległy pożar. Pracujący na miejscu strażacy ugasili 6 ha drzew i przeszukano teren w poszukiwaniu ofiar potrzebujących pomocy.
W całej Polsce w dniach 10 i 11 maja 1987 roku ogłoszono żałobę narodową. Tragicznie zmarli pasażerowie lotu LO 5055 zostali pochowani we wspólnej mogile na cmentarzu Komunalnym Północnym w Warszawie, w kwaterze E XVIII 1. W miejscu katastrofy zasadzono drzewa. Stanęła w tym miejscu także tablica pamiątkowa.