GROZI MU 8 LAT

Katastrofa na Woronicza. Dominik Z. wjechał w przystanek pełen ludzi. Do sądu trafił akt oskarżenia

2025-03-05 12:04

Do katastrofy na ul. Woronicza w Warszawie doszło w sierpniu 2024 roku. Dominik Z. przekraczając dozwoloną prędkość śmiertelnie potrącił pieszą i wjechał w przystanek pełen ludzi. "Pieszą odrzuciło na 30 metrów, wszędzie było słychać krzyki" - relacjonowali świadkowie. Kierowca wcześniej był karany za liczne naruszenia przepisów ruchu drogowego, w tym jazdę pod wpływem i z aktywnym zakazem. Prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko sprawcy wypadku na Woronicza.

Warszawa. Katastrofa na Woronicza. Dominik Z. wjechał w przystanek pełen ludzi

Wypadek na Woronicza wstrząsnął całą Polską. W dniu 13 sierpnia 2024 roku rozpędzony kierowca samochodu SsangYong potrąci  pieszą przechodzącą przez pasy i wjechał w przystanek pełen ludzi. Dwie kobiety zginęły, a sześć osób - w tym dziecko - zostało rannych.

Czytaj: Zginęły dwie osoby. Przerażające fakty po wypadku na Woronicza. „Ciało pieszej odrzuciło na 30 metrów”

W środę 5 marca 2025 roku prokuratura poinformowała o skierowaniu aktu oskarżenia przeciwko Dominikowi Z. Jest oskarżony o nieumyślne spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym. Do tej pory ustalono, że przekroczył dozwoloną prędkość (poruszał się min. 75 km/h) i stracił panowanie nad pojazdem.

Sprawdź: Zabezpieczą przejście śmierci. Miasto wdraża tymczasowe rozwiązanie po wypadku na Woronicza w Warszawie

- W chwili zdarzenia oskarżony był trzeźwy, nie kierował pojazdem po użyciu  środków odurzających, substancji psychotropowych, nowych substancji psychoaktywnych. Pojazd, którym poruszał się oskarżony był sprawny. W toku postępowania zasięgnięto opinii biegłego z zakresu rekonstrukcji zdarzeń ruchu drogowego z której wynika, że  przyczyną zaistnienia zdarzenia była przyjęta przez kierującego technika i taktyka jazdy. Przesłuchany w charakterze podejrzanego Dominik Z. częściowo przyznał się do zarzucanego mu czynu, jednak zakwestionował ustaloną przez biegłego prędkość z jaką miał prowadzić samochód - informuje prok. Piotr Antoni Skiba, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie

Czytaj dalej pod materiałem wideo.

Super Express Google News
Autor:
Marsz po tragicznym wypadku na Woronicza. "Nazywajmy te rzeczy morderstwami, a nie wypadkami"

Sprawca wypadku na Woronicza to drogowy recydywista

Sprawca katastrofy na ul. Woronicza w Warszawie wcześniej wielokrotnie łamał prawo i był karany za niebezpieczną jazdę, w tym pod wpływem środków odurzających i z aktywnym zakazem prowadzenia.

Czytaj też: Radni Mokotowa załamani po wypadku na Woronicza. "Mam poczucie totalnej klęski"

- Dominik Z. był uprzednio karany sądownie. W toku postępowania ustalono, iż oskarżony posiada szereg rejestracji dotyczących wykroczeń w ruchu drogowym. Ponadto w przeszłości był karany m.in. za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości, prowadzenie pojazdu pomimo cofnięcia uprawnień do kierowania pojazdami, a także niestosowanie się do zakazu prowadzenia pojazdu - dodał prokurator Skiba.

Sonda
Czy sprawcy śmiertelnych wypadków powinni otrzymywać karę jak za zabójstwo?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki