Tramwaj na Gocław
Przejazd tramwajem całej trasy do stacji metra Centrum miał zająć około 20 minut. Tramwaje na nowo zbudowanych torach w godzinach szczytu miały kursować co 4 minuty. Trasa zaplanowana była przez Saską Kępę, dalej nad aleją Stanów Zjednoczonych, gdzie miał powstać wygodny węzeł przesiadkowy, w ciągu ul. gen Bora-Komorowskiego do pętli autobusowej, która znajduje się w pobliżu trasy Siekierkowskiej. Łączna długość nowej trasy miała wynieść 3,6 km i posiadać 7 przystanków. To były jednak jedynie zachłanne plany stołecznych urzędników. W sprawie tzw. Tramwaju na Gocław po oficjalnych konferencjach prasowych długo długo nie słychać nic. Obecna sytuacja finansowa miasta spowodowała, że nad inwestycją zebrały się czarne chmury i powstało pytanie „czy w ogóle, dojdzie ona do skutku?”.
Kiedy budowa trasy tramwajowej?
Jak dowiedział się „Super Express” tramwajarze po cichutku kontynuują prace nad projektami budowlanymi. Złożyli też urzędowe wnioski, które mają pozwolić na rozpoczęcie budowy trasy. Zapewniają, że załatwianie formalności jest na ukończeniu. Mogłoby się więc wydawać, że zaraz robotnicy wbiją pierwszą łopatę w ziemię. Nic bardziej mylnego… - Ze względu na ograniczony budżet prace nad tramwajem na Gocław musiały być rozłożone na dłuższy czas, a najbardziej znaczące wydatki musieliśmy przesunąć na kolejne lata – stwierdził Maciej Dutkiewicz, rzecznik Tramwajów Warszawskich, który niestety nie potrafił powiedzieć kiedy uda się rozpocząć budowę. - Z obecnie obowiązującego planu finansowego wynika, że budową będziemy mogli się zająć między 2025 a 2030 rokiem. Ale przy galopujących cenach materiałów, robocizny i energii musimy się liczyć z tym, że plany będą mogły być zmienione – dodał Dutkiewicz.