Cała akcja rozegrała się na rogu alei 4 Czerwca 1989 roku z ulicą Poczty Gdańskiej w Ursusie. Na tamtym skrzyżowaniu dnia 5 stycznia około godz. 8:30 stała ciężarówka, z której wydobywały się ogromne płomienie. Zauważył to przejeżdżający patrol straży miejskiej, który podjechał bliżej żeby przyjrzeć się samochodowi. - Kiedy funkcjonariusze podjechali bliżej zauważyli płomienie wydobywające się z przedniego koła ciężarówki. - komentuje Jerzy Jabraszko, ze straży miejskiej w Warszawie.
Kierowca nawet nie wiedział, że coś się dzieje z jego autem i jechał jak gdyby nigdy nic. Tir nie jechał szybko więc funkcjonariuszom udało się szybko dogonić pojazd i sygnałami świetlnymi wymusić zatrzymanie się kierowcy. - Po zjeździe ze skrzyżowania ciężarówka zjechała na pobocze. Jeden ze strażników szybko wyjął z radiowozu gaśnicę i zaczął gasić płomienie. - komentują funkcjonariusze straży miejskiej. Kiedy jeden gasił, drugi ostrzegał innych kierowców o niebezpieczeństwie. Pożar udało się szybko ugasić. Przyczyną zapalenia się koła najprawdopodobniej był zablokowany hamulec. Na szczęście nikomu nic się nie stało.