Warszawa. Kierowca taksówki wciągał nosem biały proszek
Na nagraniu widać wszystko. Kierowca stanął swoim samochodem pod blokiem. Widać, jak wysypuje biały proszek na ekran swojego telefonu. Chwilę później dzieli porcję na dwie części i wciąga je do nosa. Wtedy nagranie się kończy.
Taksówka należy do firmy Promin Partner, której kogut widać na dachu samochodu. - Nie wiemy, gdzie to nagranie zostało zarejestrowane. Widać na nim, że coś ten kierowca wciąga. Dokładnie nie wiadomo, co się stało wewnątrz pojazdu i co to był za proszek. Odnosimy się negatywnie do tej sytuacji, też korzystamy z taksówek i nie chcielibyśmy, by ktoś taki wiózł kogokolwiek – powiedział w rozmowie z tvnwarszawa.pl Bohdan Yefimenko z Promin Partner.
Okazje się, że ustalenie kierowcy nie będzie takie proste. W rozmowie z TVN Warszawa Yefimenko powiedział, że w firmie jest około 100 Toyot Prius, a do odnalezienia tego konkretnego auta potrzebny jest numer rejestracji. W firmie miała być już policja, która bada sprawę. Szef Promin Partner zapewnił, że po odnalezieniu kierowcy zerwie z nim współpracę.
Nagranie można zobaczyć TUTAJ.