Mężczyzna w nocy z piątku na sobotę wybrał się ze znajomymi w okolice nieczynnej przeprawy przez Wisłę w miejscowości Płonin. Wysiadł z auta, zapominając o zaciągnięciu hamulca i pozostawieniu biegu. Chwilę potem oparł się o samochód, który zaczął staczać się po skarpie w kierunku rzeki.
- Na tym odcinku jest bardzo głęboko, auto dosłownie w moment utonęło – mówi Daniel Niezdropa z policji w Otwocku. Dopiero następnego dnia bmw zostało wyłowione przez strażaków. - Najpierw nurek musiał je zlokalizować – powiedział Mateusz Komorzycki ze straży pożarnej w Warszawie.