Kierowcy zapominają o tym przepisie
Właściwie codziennie można przyuważyć "na mieście" kierowców, którzy nawet nie zwalniając przejeżdżają na zielonej strzałce. Wiele osób nie pamięta lub celowo ignoruje fakt, że istnieje obowiązek pełnego zatrzymania się przed skrętem. Dzięki temu można rozejrzeć się i sprawdzić, czy na pewno nikt zaraz nie wkroczy lub nie wjedzie na pasy.
Rozporządzenie Ministrów Infrastruktury oraz Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 31 lipca 2002 r. w sprawie znaków i sygnałów drogowych (Dz. U. Nr 170, poz. 1393), zgodnie z § 96 cyt. rozporządzenia, mówi wyraźnie:
"1. Nadawany przez sygnalizator S-2 sygnał czerwony wraz z sygnałem w kształcie zielonej strzałki oznacza, że dozwolone jest skręcanie w kierunku wskazanym strzałką w najbliższą jezdnię na skrzyżowaniu, z zastrzeżeniem ust. 3.
2. Sygnał w kształcie zielonej strzałki, nadawany przez sygnalizator S-2, zezwalający na skręcanie w lewo, zezwala również na zawracanie z lewego skrajnego pasa ruchu, chyba że jest to zabronione znakiem B-23.
3. Skręcanie lub zawracanie, o których mowa w ust. 1 i 2, jest dozwolone pod warunkiem, że kierujący zatrzyma się przed sygnalizatorem i nie spowoduje utrudnienia ruchu innym jego uczestnikom.". Co grozi za złamanie przepisów? Czytaj dalej.
Wysoki mandat i punkty karne za niezatrzymanie się przed zieloną strzałką
Nie traktujesz zielonej strzałki jak znaku stop? Musisz liczyć się z wysokim mandatem! Niezatrzymanie się przed nią grozi mandatem w wysokości 100 zł oraz 1 punktem karnym. A jeśli wjedziesz na skrzyżowanie już po jej zgaśnięciu zapłacisz jeszcze więcej i odpowiesz za wykroczenie. Grozi ci aż 500 zł grzywny i 6 punktów karnych. Lepiej nie ryzykować i chwilę poczekać, niż potrącić przechodnia lub słono zapłacić.