Alert synoptyków IMGW
W środowy wieczór, 23 listopada, przekazywaliśmy informację o pilnym ostrzeżeniu synoptyków z IMGW. Zapowiadali istny koszmar dla kierowców – opady śniegu, śniegu z deszczem, deszczu lub mżawki. Nie sprzyja też temperatura, która może wahać się od 2 stopni Celsjusza do nawet -5. Warszawie najbardziej groziły od wczoraj obfite opady śniegu. O poranku wszystko stało się jasne. Wszystko pokryła kilkucentymetrowa warstwa białego puchu, a opady nie ustępują. Niestety mimo pilnych ostrzeżeń, zimowa aura zaskoczyła kierowców, którzy nagle tak jakby zapomnieli jak się prowadzi bezpiecznie samochód. W Warszawie nagle zapanował drogowy armagedon… wysyp stłuczek na osiedlowych parkingach, kolizji i wypadków na ulicach. Wszędzie powód ten sam… nie dostosowanie prędkości do warunków panujących na drodze.
Czołówka na Zabranieckiej
Do groźnie wyglądającego wypadku doszło w czwartek, 24 listopada, nad ranem. Przed godziną 6.00 seat zderzył się czołowo z peugeotem na ul. Zabranieckiej. Ze wstępnych ustaleń wynika, że peugeot wpadł w poślizg. W wyniku tego zdarzenia dwie osoby podróżujące seatem zostały ranne i trafiły do szpitala. Przez chwilę droga była całkowicie zablokowana, później na czas swoich działań służby wprowadziły ruch wahadłowy.
Zderzenie renault i toyoty w Stanisławowie Pierwszym
Około godziny 7.00, na łuku drogi, przy skrzyżowaniu ul. Słonecznej i Regatowej w Stanisławowie Pierwszym doszło do kolejnej czołówki. Tam w wyniku poślizgu zderzyło się renault i toyota. Droga została zablokowana, a dwie osoby ranne. Jedna z nich została zabrana do szpitala przez zespół ratownictwa medycznego. Druga została opatrzona na miejscu.
Kolizja w Piastowie
Dosłownie 20 minut później kierowca mercedesa stracił panowanie nad autem na ul. Piastowskiej w Piastowie, w wyniku którego jadący obok opel uderzył w jego bok. Tu na szczęście w zdarzeniu nikt nie ucierpiał. Powodowało ono jednak utrudnienia w ruchu. Służby wprowadziły ruch wahadłowy.
Wjechał do sklepu w Żelachowie
W okolicach godz. 8.40 wydarzyło się prawdopodobnie najbardziej spektakularne zdarzenie drogowe tego poranka. Toyota jadąca przez miejscowość Żelachów, w powiecie grodziskim, wpadła w poślizg i wyleciała z drogi jak strzała prosto w przydrożny sklep spożywczy i bar. Auto dosłownie zaparkowało w budynku. To cud, że nikt akurat tam nie stał. Kierowca również wyszedł z tego bez szwanku.
Toyota w rowie przez letnie opony
Około 9.00, kobieta prowadząca toyotę w miejscowości Użut, w powiecie Pruszkowskim, na ul. Promykowej, nagle straciła panowanie nad samochodem. Auto wypadło z drogi i wylądowało w rowie. Tam wciąż trwają czynności służb. Ze wstępnych ustaleń wygląda wynika, że auto miało letnie opony.
Wysyp stłuczek i kolizji
Jak informują nasi reporterzy, na ulicach jest bardzo niebezpiecznie, dochodzi do wielu obtarć i niewielkich stłuczek. Auta mimo wciskania pedału hamulca wciąż „płyną” po śnieżnej brei, która tworzy się na drogach. Groźne są również parkingi osiedlowe i pod marketami. Tam w wielu miejscach wciąż nie usunięto zalegającego śniegu.