Fotoradary na moście Poniatowskiego stoją od kilku miesięcy i od kilku miesięcy między urzędnikami Zarządu Dróg Miejskich i wojewódzkim konserwatorem zabytków trwała przepychanka o to, czy urządzenia zostały ustawione prawidłowo. Ostatecznie konserwator Jakub Lewicki zarządził zdemontowanie dwóch urządzeń, ustawionych najbliżej kamiennych ław, pozostałe cztery mogą zostać w obecnej lokalizacji. Termin tego demontażu jest jednak dość odległy – grudzień 2023 rok. Do tego czasu zatem żółte skrzynki, kupione przez Warszawę za ok. 1,8 mln zł, mogą na siebie zarabiać. I w tym tygodniu będą już strzelać pierwsze zdjęcia kierowcom przekraczającym prędkość.
- Przejęliśmy już fotoradary od ZDM i podłączyliśmy je do systemu. Przez kilka dni będą działać testowo, a następnie, docelowo – mówi nam rzeczniczka Inspektoratu Transportu Drogowego Monika Niżniak.
Fotoradary na Poniatowskim „działały” nawet wtedy, gdy nie były jeszcze włączone. Kierowcy po prostu w tym miejscu zwalniali. Jak podaje Zarząd Dróg Miejskich, liczba kierowców przekraczających prędkość spadła o połowę w porównaniu do pomiarów z 2018 r. Liczba kierowców przekraczających prędkość o ponad 50 km/h, czyli takich, którzy powinni stracić prawo jazdy, spadła 20-krotnie.
Docelowo most Poniatowskiego ma być przebudowany, ale konkretnego terminu jeszcze nie ma.