Polecany artykuł:
Makabryczny wypadek na Ochocie
Tragiczne wydarzenia z sobotniego popołudnia wstrząsnęły Polską. W Parku Szczęśliwickim na warszawskiej Ochocie wydarzyła się rzecz straszna. 12-letni chłopiec, zjeżdżając na sankach, wjechał w stojącą nieopodal górki parkową ławkę. Na miejsce natychmiast wezwano karetkę pogotowia. Ratownicy przewieźli nieletniego chłopca na Szpitalny Oddział Ratunkowy do Dziecięcego Szpitala Klinicznego przy ulicy Żwirki i Wigury.
Nie żyje 12-latek
Niestety, mimo starań lekarzy, nie udało się uratować życia nastolatka. Chłopiec zmarł w szpitalu. Dziecku podczas zabaw w parku towarzyszyła matka. - Kobieta była trzeźwa - poinformował w niedzielę Rafał Rutkowski z Komendy Stołecznej Policji. Dziennikarzom „Super Expressu” udało się ustalić nowe szczegóły w sprawie. Jak przekazał nam mł. asp. Karol Cebula z policji na Ochocie, 12-latek nie był mieszkańcem Warszawy. Razem z matką do stolicy przyjechał z Zamościa. W poniedziałek rano materiały zebrane przez policję w tej sprawie trafiły do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Ochota.