Polecany artykuł:
Jak przekonuje biogram na jej profilu, Klara Łęcka od urodzenia związana jest z Warszawą, ma męża lekarza i troje dzieci. To jednak wydaje się być małą legitymizacją jej startu w wyborach. Dlatego dowiadujemy się, że jest też osobą kompetentną. "Od 2010 do 2015 roku pełniła rolę eksperta ds. zarządzania w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Mazowieckiego wprowadzając wiele rozwiązań, które pozwoliły na bardziej efektywne zarządzania urzędem. Właśnie dzięki jej zaleceniom pokontrolnym w UMWZ zaoszczędzono 30% publicznych pieniędzy" - czytamy na profilu.
Notka biograficzna jest dosyć długa i szczegółowa. Najważniejsze znajduje się jednak na końcu, ale nie uprzedzajmy faktów.
Klara Łęcka zwraca uwagę na rzeczy, które najczęściej komentują warszawscy internauci. Mamy więc dostawczaki rozjeżdżające chodniki, bramki w metrze i pożary wysypisk śmieci. Wszystko zostało przemyślane, więc o jej działalności w tym obszarze również dowiemy się z biogramu: "Wielokrotnie podejmowała inicjatywy happeningów walki ze smogiem, przeniesieniem wysypiska śmieci z Radiowa poza Warszawę oraz zwracała uwagę na niebezpieczne powiązania władz miasta z aferą reprywatyzacyjną".
>>> Nieoczekiwana zamiana miejsc... pijanego kierowcy z pasażerką. Wieźli dwoje małych dzieci!
Wydaje się, że taka osoba mogłaby zdobyć pewne poparcie. Niestety, nic z tego, bo "Kandydata Klara Łęcka jest postacią wykreowaną dla celów naukowych i jej działania w kanałach społecznościowych są realizowane w ramach zajęć grupy studentów UKSW".
Jak do tego doszło?
Musimy przyznać, że jak na studencki projekt, Klara Łęcka robi wrażenie. - Stworzyło ją dwóch studentów pierwszego roku studiów magisterskich specjalności Polityka w cyberprzestrzeni. Najpierw z pomocą koleżanek, potem grupa się podzieliła - mówi portalowi tvnwarszawa.tvn24.pl dr Katarzyna Grzybowska-Walecka, prowadząca przedmiot.
Co ciekawe Klara Łęcka nie była jedyna. Studenci stworzyli jeszcze dwóch innych kandydatów na prezydenta Warszawy - kobietę i mężczyznę. Jak mówi dr Grzybowska Walecka, nie spotkali się oni z takim zainteresowaniem.
Czytaj też: Do poszukiwań pytona tygrysiego przyłączył się detektyw Rutkowski ze swoją ekipą! [WIDEO]
Zobacz TO WIDEO: