To nie była spokojna noc na Pradze-Północ. Około godz. 3:40 w bloku przy ul. Jagiellońskiej wybuchł potężny pożar. Z dymem poszło mieszkanie na 5. piętrze. Jak przekazał nam Jarosław Dobrzewiński ze stołecznej straży pożarnej, gdy strażacy przybyli na miejsce pożar był już w bardzo rozwiniętej fazie. - Ogień wydobywał się po obu stronach tego mieszkania i wychodził z okien na zewnątrz - wyjaśnił.
Strażak dodał, że jeszcze przed ich przyjazdem na miejscu zjawiła się policja, która ewakuowała kilkunastu mieszkańców od 4. piętra w górę. Duszącym dym przedostał się bowiem na klatkę schodową i stwarzał realne zagrożenie zdrowia i życia. Rozprzestrzeniał się on niezwykle szybko, ponieważ, jak wyjaśnił strażak, mieszkańcy płonącego lokalu w ferworze ucieczki nie zamknęli za sobą drzwi od mieszkania.
Polecany artykuł:
Z ogniem walczyło siedem jednostek straży pożarnej, czyli około 30 strażaków. Mieszkanie, w którym wybuchł pożar, spłonęło doszczętnie. Niestety, jedna osoba została poszkodowana. - Z objawami zatrucia dymem została zabrana do szpitala - przekazał Jarosław Dobrzewiński.