Cały brzeg w martwych rybach
Martwych ryb jest tyle, że ciężko spacerować brzegiem rzeki. Są w błocie, pod kamieniami, w zaroślach, widać je też przez taflę wody – leżą nieżywe, ułożone grupami, jakby coś nagle przerwało ich życie. Widok jest porażający i przykry. Nad rybami unoszą się stada much, w powietrzu czuć odór rozkładających się zwierząt. Takie sceny zastaliśmy nad brzegiem Wisły w okolicach nieczynnej piaskarni w Łomiankach. O sprawie alarmowali także zaniepokojeni warszawiacy, który widzieli martwe i śnięte ryby między innymi w okolicach Żoliborza i Bielan.
Co jest przyczyną masowej śmierci ryb w Wiśle?
- Martwych i śniętych ryb są tysiące, leżą na długości kilku kilometrów. To nie jest związane z duszeniem się ryb, ale z tym, co w tej wodzie się znajduje. Przyczyną może być nielegalny zrzut ścieków w czasie burzy lub potężne skażenie wody – przekazał w rozmowie z „Super Expressem” radny Białołęki, Marcin Korowaj. Radny zwrócił się o interwencję do Ministerstwa Klimatu.- Inspekcja Ochrony Środowiska wraz z policją prowadzą postępowanie wyjaśniające i weryfikujące w tej sprawie, osobiście je nadzoruję – mówi nam wiceminister klimatu, Jacek Ozdoba.
Skażona woda zabija ryby w Wiśle?
- Setki, tysiące śniętych małych ryb, a większe są na samym dnie. Zawsze, kiedy woda po burzy jest puszczona w nurt Wisły, dzieją się takie rzeczy. Moja teoria jest taka, że kolektory po burzy wypuszczają do rzeki ścieki z osadami ściekowymi, a to jest potworna trucizna. Władze powinny się tym zająć i znaleźć truciciela! - grzmi Piotr Kozłowski (54 l.), właściciel sklepu wędkarskiego i wieloletni wędkarz. Jego zdjęcia śniętych ryb opublikował Portal Warszawski, który opisał niepokojące zjawisko.
Szukając odpowiedzi na pytanie o przyczynę masowej śmierci ryb w Wiśle, skontaktowaliśmy się z rzecznikiem Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Warszawie. - Cały czas badamy sprawę i jak tylko będziemy mieć jakieś informacje, przekażemy je – przekazał Marek Smółka.