Sytuacja miała miejsce przy ul. Skrzetuskiego w jednym z hosteli. Jeszcze w poprzednim roku, 15 sierpnia, 43-latka dopuściła się zniszczenia jednego z pokojów w hostelu. Okazało się, że kobieta uwielbiała od czasu do czasu wynajmować pokoje, w których później urządzała spotkania towarzyskie przy alkoholu z udziałem znajomych z jej środowiska. Czasami nie potrafiła kontrolować swojego zachowania i zdarzało jej się dewastować pokoje, w których imprezowała.
– Tym razem kobieta była podejrzana o umyślne podpalenie łóżka i szafki nocnej oraz wybicie szyby w drzwiach wejściowych do pokoju, który wynajęła przy ul. Skrzetuskiego na warszawskim Mokotowie. Po zdemolowaniu pokoju kobieta wymknęła się z niego i zniknęła. Właściciel hostelu złożył zawiadomienie o uszkodzeniach wynoszących około 2300 złotych – poinformował „Super Express” podkom. Robert Koniuszy z mokotowskiej policji.
Polecany artykuł:
Mokotowscy śledczy zajęli się sprawą. Ustalili dane personalne kobiety podejrzanej o dokonanie zniszczeń oraz ostatnie jej miejsce pobytu. Policjanci ustalili, że kobieta prowadzi migracyjny tryb życia i nie posiada stałego miejsca zameldowania. – Zostały wszczęte za nią poszukiwania – dodał Koniuszy.
9 marca o godzinie 14.15 stołeczni policjanci patrolujący rejon przy ul. Brzeskiej na warszawskiej Pradze-Południe zauważyli kobietę, która zareagowała nerwowa na ich widok. Funkcjonariusze postanowili ją wylegitymować.
– W trakcie okazało się, że jest poszukiwana przez mokotowskich funkcjonariuszy. Kobieta została zatrzymana i osadzona w policyjnym areszcie. Następnego dnia odebrali ją operacyjni z mokotowskiego wydziału prowadzącego dochodzenie i przekazali w ręce śledczych – skwitował rzecznik prasowy mokotowskiej policji.
43-latka usłyszała zarzuty. O jej losie zadecyduje sąd. Najbliższe 5 lat może spędzić za więziennymi kratami.
Polecany artykuł: