Instytut Pamięci Narodowej poinformował o odkryciu, którego dokonano na terenie dawnego więzienia karno-śledczego UB i NKWD tzw. Toledo na warszawskiej Pradze. W dołach śmierci znaleziono szczątki kolejnych trzech ofiar komunistycznych. W ubiegłym roku odnaleziono tam szczątki 18 osób. O odkryciu poinformował w czwartek, 22 kwietnia, wiceprezes IPN Krzysztof Szwagrzyk. Magdalena Krajewska, szefowa Biura Identyfikacji i Poszukiwań IPN, wyjaśniła, że z pewnością są to szczątki kobiety w wieku 20–25 lat i mężczyzny, który zmarł w wieku pomiędzy 35 a 40 rokiem życia. W czasie trwania konferencji prasowej specjaliści IPN oczyszczali kości ofiar znajdujące się w dołach śmierci.
- Musimy dokończyć oczyszczanie trzeciego grobu, wtedy będziemy mogli powiedzieć nieco więcej na temat tej osoby - powiedziała Magdalena Krajewska, szefowa Biura Identyfikacji i Poszukiwań IPN.
Krajewska wyjaśniła, że szczegóły dotyczące profilu biologicznego tych osób lub przyczyn ich zgonu "będzie można określić po dokonaniu dokładnych oględzin laboratoryjno-medycznych i medyczno-sądowych.
- Zostaną pobrane próby do badań genetycznych (…) i mamy nadzieję, że pozwoli to na zidentyfikowanie tych osób – podkreśliła Krajewska.
Wiceprezes IPN Krzysztof Szwagrzyk poinformował, że przy ofiarach nie znaleziono jakiegokolwiek śladu po drewnie.
- Znaczy to, że nie chowano ich w żadnych trumnach, ci ludzie byli wrzucani bezpośrednio do jam grobowych i przysypani - powiedział.
Zobacz: Nowe fakty! Dziesiątki ciał zakopane w lesie pod Warszawą! Wśród zmarłych kobiety i dzieci! [ZDJĘCIA]
- W przypadku trzech odnalezionych szczątków mamy do czynienia z grubym materiałem sukiennym, co mogłoby sugerować, ze jest to materiał mundurowy. W tej chwili jest to jednak sugestia. Nie odnaleźliśmy do tej pory śladu po butach - tłumaczył Krzysztof Szwagrzyk.
Zwrócił uwagę, że na podstawie oględzin szczątków 18 ofiar odnalezionych w ubiegłym roku można stwierdzić, że miały ona na sobie szczątki mundurów.
Szwagrzyk wyjaśnił, że więzienie przy ul. 11 listopada było przez pewien czas ważniejsze niż to przy ul Rakowieckiej.
- Tutaj bowiem do 1948 r. dokonywano ogromnej większości egzekucji w Warszawie. Z relacji świadków wynika, że egzekucje wykonywano w narożniku więzienia przez powieszenie i rozstrzelanie. Niektórych skazańców grzebano bezpośrednio w miejscu egzekucji – relacjonował.
Prace zespołu Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN potrwają do końca przyszłego tygodnia. „Nie można wykluczyć, że dojdzie do odkrycia kolejnych miejsc bezimiennych pochówków” - przekazuje Instytut na swoim profilu na Twitterze.