- Wczoraj dowiedzieliśmy się, że nie dostaliśmy środków z Polskiego Funduszu Rozwoju, dzięki którym nasza kawiarnia miała szansę przeżyć ten okrutnie ciężki czas w jakim wszyscy się znajdujemy. Jest to dla nas okropny cios. Nie spodziewaliśmy się takiej decyzji i szczerze mówiąc jesteśmy załamani - napisali na Facebooku właściciele Mrau Cafe.
W sieci krąży również wzruszający filmik nagrany przez właścicielkę kawiarni. Zapłakana kobieta tłumaczy w nim, że żeby złożyć wniosek do Polskiego Funduszu Rozwoju musiała najpierw spłacić całe zadłużenie wobec ZUS i Urzędu Skarbowego. Z kolei, żeby to zrobić zadłużyła się u wszystkich, którzy jej zaufali. Tymczasem wniosek został odrzucony, a rząd zostawił ją z niczym.
Niemal natychmiast jej słowom zaprzeczył Paweł Borys, prezes PFR. Napisał on na Twitterze: "W bazie mamy: 1) Miau Cafe z Łodzi - wiosną 36 tys zł i obecnie 36 tys zł, 2) Miau Cafe z Warszawy (Emerald) - niestety odmowa wiosną i obecnie z powodu braku pracowników i zaległości do US i ZUS. Firma otrzymała przyczyny odmowy. Dla JDG dedykowana jest tarcza branżowa, nie PFR".
W kolejnym komentarzu dodał również: "Ta firma już wiosną otrzymała informacje, że nie kwalifikuje się do programu PFR, bo nie zatrudnia żadnego pracownika. Składanie ponownych wniosków nic nie da. Trzeba spełniać kryteria. Firma to JDG i może ubiegać się o wsparcie z tzw. tarczy branżowej. Takie są zasady prawne".
Właściciele proszą zatem mieszkańców Warszawy, by wspierali ich w tej trudnej sytuacji i odwiedzali kawiarnię. "Do czasu kolejnej decyzji PFR kawiarnia działa tak jak do tej pory – od poniedziałku do piątku od 9 do 18 z tym, że od 9 do 14 prowadzimy wynajem stolików do pracy, a od 14 do 18 można nas odwiedzić, pobawić się chwilę z naszymi słodziakami i wychodząc zamówić kawę i ciacho na wynos. W weekendy działamy od 11 do 17" - informują na Facebooku.
- Kochani, odwiedzajcie nas, przychodźcie do nas… Bardzo, bardzo prosimy o Waszą obecność. W tym momencie każdy zakup kawy, ciacha jest dla nas na wagę złota. Każdy wynajem stolika, każda wpłata na zrzutce, czy nawet każde jej udostępnienie - są dla nas na wagę złota… - apelują właściciele Mrau Cafe.
Mrau Cafe mieście się przy ul. Naruszewicza 30 w Warszawie, niedaleko wejścia do metra Wierzbo. W kawiarni można wynająć sobie również stolik do pracy zdalnej. Koszt wynajmu to 40zł za 2 godziny. W cenę tę wliczona jest już kawa lub herbata, a także mała przekąska.
NIRE PRZEGAP: Grożą Trzaskowskiemu ŚMIERCIĄ?! Prezydent jest przerażony. Chodzą za nim krok w krok [ZDJĘCIA]
Wesprzeć kocią kawiarnię można również wpłacając datek na internetową zbiórkę. Jednak jak podkreślają właściciele, nie jest to po prostu zbieranie pieniędzy. "Nie zbieramy pieniążków od tak - możecie zakupić tam vouchery, na przyszłą wizytę w Miau Cafe. Całą kwotę przeznaczamy na utrzymacie kawiarni i rezydentów w niej mieszkających" - tłumaczą. W chwili pisania tego tekstu na koncie zbiórki było już niemal 50 tys. złotych!
Polecany artykuł:
Warszawiacy pokazali już swoją siłę, gdy ku upadkowi chyliły się przepyszne Rurki z Wiatraka. Czy tym razem również wygra ludzka solidarność i chęć niesienia pomocy?