Najgorsza możliwa ocena
Przerażeni wynikiem audytu przejścia dla pieszych przy ul. Niekłańskiej aktywiści postanowili sprawdzić jak wygląda tam przestrzeganie przepisów ruchu drogowego przez kierowców. Pożyczyli na kilka tygodni fotoradar, który poprzednio należał do kieleckiej Straży Miejskiej. - Stowarzyszenie Kieleckie Inwestycje użyczyło nam go nam kilka tygodni. - informuje Kuba Czajkowski, aktywista MJN. Sprzęt ten jest profesjonalny i wykorzystywany przez służby porządkowe u posiada homologację Głównego Urzędu Miar w Warszawie więc wyniki pomiarów są rzetelne i zgodne z rzeczywistością.
Policyjny pościg w centrum Warszawy. Nastolatek miał sporo do ukrycia
Wyniki pomiarów
Wyniki badania zatrwożyły aktywistów. Pędzącym kierowcom na widok radaru nawet noga nie drgnęła na hamulec. - rekordzista jechał w tym miejscu aż 114 km/h . W terenie zabudowanym, gdzie obowiązuje ograniczenie do 50 km/h. Przejechał z tą prędkością przejście dla pieszych, gdzie kierowcy zgodnie z przepisami "powinni zachować szczególną ostrożność". Według przepisów powinien stracić prawo jazdy. – komentuje aktywista Kuba Czajkowski.
Oczekiwania
Aktywiści tą akcją chcą, żeby temat „Prędkość na drodze = śmierć” został poważnie potraktowany przez odpowiedzialne za to instytucje. Co roku na polskich drogach ginie blisko 3000 osób i kilkadziesiąt tysięcy jest ciężko rannych, co jest tragedią dla tysięcy rodzin i bliskich. - Szczególnie teraz, gdy w Sejmie pojawił się projekt Rządu, który może realnie poprawić bezpieczeństwo na polskich drogach to szczególnie ważne, by mówić jak zabójcza na drodze jest prędkość. My mówimy od tym od dawna w ramach akcji społecznej "Chodzi o życie" – oczekują aktywiści