O całym zajściu poinformowała jedna z użytkowniczek Facebooka. Z jej relacji wynika, że między stacjami Dworzec Gdański a Ratusz Arsenał mężczyzna w czarnej koszulce, który prawdopodobnie był pijany, krzyczał na dwie pasażerki - młode Azjatki.
Polecany artykuł:
Krzyczał, "że mają wyp*** z Polski, że Polska jest dla Polaków i że one na pewno są tutaj nielegalnie. Jakiś odważny Polak stanął w obronie dziewczyn i zaraz sprawnie przeprowadził obie panie z tyłu wagonu na jego przód. Posadził je między innymi ludźmi i sam nad nimi stanął. Dziewczyny wyglądały na przerażone". Agresor nie chciał łatwo odpuścić, ale jego kolega również w stanie nietrzeźwości zaczął z nim głośno komentować sytuację, niejako nie pozwalając, by mężczyzna podszedł kolejny raz do dziewczyn.
Służby zareagowały już na stacji Centrum
Ten sam pan, który wcześniej stanął w obronie dziewczyn, zadzwonił na policję. Już na stacji Centrum "ktoś z obsługi metra i zatrzymał motorniczego. Zaraz za nim wbiegły Służby Ochrony Metra.
- Który to pan?
- Ten w czarnej koszulce. Bez włosów. Z tatuażem. - powiedzieliśmy wszyscy.
Wyprowadzili go sprawnie na peron".
W rozmowie z reporterem, Pawłem Mytlewskim, sprawę dla Eska INFO zrelacjonowała również policja.