Do zdarzenia doszło o godzinie 20 na wysokości ulicy Irysowej przy węźle Opacz. W osobowym volvo w chwili wypadku znajdowała się jedna osoba. Świadkowie dachowania natychmiast wezwali pomoc. - Otrzymaliśmy zgłoszenie o zdarzeniu na trasie S8, samochód uderzył w bariery i wypadł z drogi. Na miejsce zadysponowano trzy zastępy straży pożarnej oraz śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego - przekazał mł. bryg. Karol Kroć ze straży pożarnej.
Okazało się, że kierowcy udało się wyjść z rozbitego pojazdu o własnych siłach. Po przebadaniu ratownicy stwierdzili jedynie niewielki uraz głowy. Kierowca nie wymagał hospitalizacji. Śmigłowiec LPR, który lądował na asfalcie kompletnie zablokował jednak ruch w kierunku Nadarzyna. Mimo, że nikomu nic poważnego się nie stało, to ruch na trasie przez około godzinę był zupełnie sparaliżowany.
Armagedon na S8
Wtorek (21 grudnia) był niezwykle pechowy dla kierowców na S8. W ciągu dnia doszło istnego armagedonu po kilku wypadkach i kolizjach. Około godz. 17 korek w kierunku Białegostoku miał 10 km długości.