Dziecko wpadło do wody
Czarna seria wypadków w Parku Szczęśliwickim trwa. Zimowa aura zachęca dzieci do zabawy, jednak wystarczy chwila nieuwagi, by beztroski czas zakończył się dramatyczną walką o życie. Nie tak dawno, bo 16 stycznia stolicą wstrząsnęła informacja o śmierci 12-letniego chłopca, który zjeżdżając na sankach z górki, uderzył w stojącą nieopodal ławkę. We wtorek w tym samym parku doszło do kolejnego nieszczęśliwego wypadku. O godz. 13:46 policja dostała informację o dziecku, które wpadło do lodowatej wody! Na miejsce natychmiast udali się funkcjonariusze.
Dramatyczna akcja ratunkowa
- Okazało się, że faktycznie 2-letnia dziewczynka na skutek chwilowej najprawdopodobniej nieuwagi matki weszła na taflę jeziorka i lód się pod dzieckiem załamał - przekazała Edyta Adamus z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji. - Dziecko zostało wyjęte z wody przez matkę i przechodnia, który w tym czasie znajdował się w Parku Szczęśliwickim. Podjęta została natychmiastowa reanimacja. Dziecku przywrócono czynności życiowe - dodała policjantka.
Dziecko przeżyło
W tej sytuacji zadecydowały sekundy. 2-letnia dziewczynka została zabrana przez karetę pogotowia, która również została wezwana do parku. Jak przekazała Edyta Adamus, policja będzie badała przyczyny i okoliczności tego nieszczęśliwego zdarzenia.
Warto przypomnieć, że to nie jest pierwsza sytuacja, gdy zimowe zabawy zakończyły się dramatyczną walką o życie. Przykładem może być chociażby sytuacja, która wydarzyła się w styczniu na Pradze-Południe. Jedno z dzieci za bardzo rozpędziło się na saneczkowej górce i wjechało wprost do jeziorka Gocławskiego. Na szczęście przy brzegu znajdowała się tafla lodu, a sanki zdążyły się w porę zatrzymać.