Kolizja, kradzież, ucieczka, kolejna kolizja, zatrzymanie. To wszystko działo się tak szybko! Sceny grozy na ulicach Warszawy rozgrywały się w poniedziałkowe popołudnie. Kierowca najpierw spowodował kolizję, później ukradł auto, w które wjechał i… zaczął uciekać dalej. Zatrzymała go dopiero kolejna kolizja – opisuje TVN Warszawa. Policja potwierdziła, że doszło do serii groźnych zdarzeń. Ich sprawca został zatrzymany, a mundurowi sprawdzają, czy i pod wpływem czego był szalony kierowca.
Zobacz też: Szpital Praski wstrzymuje przyjęcia! Krytyczny poziom instalacji tlenowej
Wszystko zaczęło się od kolizji w al. Prymasa Tysiąclecia za ul. Obozową. BMW zderzyło się z osobową skodą. Sprawca kolizji nie mógł jechać dalej uszkodzonym autem, więc… wypchnął zza kierownicy kierującą skodą i ukradł jej auto – opisuje portal tvnwarszawa.pl. Odjechał „S8” w kierunku na Białystok. Nie dojechał jednak nawet do Wisły, bo chwilę później doszło do kolejnej kolizji, która zatrzymała szalonego kierowcę na dobre – na wysokości u. Broniewskiego.
Auto pirata drogowego uderzyło w toyotę, później w krawężnik… Kolejny samochód został poważnie uszkodzony, a kierowca został zatrzymany przez policję. Ponoć miał zachowywać się chaotycznie i nielogicznie, ale – jak wykazały policyjne badania – był trzeźwy. Mundurowi sprawdzają, czy nie był pod wpływem substancji psychoaktywnych. Wkrótce więcej informacji na temat tego zdarzenia.