Małżeństwo miało dostać za nieruchomość 1,4 mln zł. Nie mają prawa do nieruchomości ani pieniędzy. Jak to możliwe?!
Ta historia wstrząsnęła nie tylko dziennikarzami „Super Expressu”, ale i wymiarem sprawiedliwości. Państwo Peńscy podpisali akt notarialny sprzedaży domu, nie zobaczyli za niego ani złotówki, ale gdy upominali się o pieniądze, notarialni właściciele zaczęli ich straszyć komornikiem i wezwali do opuszczenia domu. Jak to w ogóle możliwe? W akcie notarialnym nie było zastrzeżenia, że prawo własności nieruchomości przechodzi na kupujących dopiero, gdy wpłyną pieniądze. A pieniądze nie wpłynęły.
W sierpniu 2021 r. sprzedający zgłosili zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa. W zamian w październiku 2022 r. pani Joanna (44 l.) otrzymała zawiadomienie o wszczęciu egzekucji o wydanie nieruchomości nowym właścicielom! Była przerażona. Nie miałaby ani pieniędzy ani dachu nad głową. Gdy napisaliśmy artykuł, zainteresowaliśmy sprawą wiceministra sprawiedliwości Sebastiana Kaletę. Na jego prośbę przeprowadzono wizytację kancelarii notariusza, który sporządził umowę sprzedaży domu pokrzywdzonych. – Jestem zbulwersowany krzywdą, która dotknęła państwa Peńskich. Na moją prośbę przeprowadzono wizytację kancelarii notariusza. Czekamy na protokół. Również na skutek mojego wystąpienia, do sprawy egzekucyjnej przystąpił prokurator broniąc praworządności i podstawowych zasad współżycia cywilnego – zwraca uwagę Sebastian Kaleta.
Prawowici właściciele domu mogą odetchnąć. – Mamy sądowe zabezpieczenie mienia. Nikt nas już nie wyrzuci z domu, nikt nie może go sprzedać, a tego baliśmy się najbardziej. Mogę być spokojniejsza, ale to jeszcze nie koniec. Chcemy prawnie odzyskać naszą nieruchomość – mówi nam Joanna Peńska.
Działania komornika zostały wstrzymane. A prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Izabeli T. oraz Aleksandrowi T. Odpowiedzą za próbę wyłudzenia nieruchomości. – Z ustaleń śledztwa wynika, że w dniu 18 sierpnia 2020 r. w siedzibie Kancelarii Notarialnej w Warszawie oskarżeni, wspólnie i w porozumieniu doprowadzili do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w łącznej kwocie 1,4 mln zł. Materiał dowodowy wskazuje, że Izabela T. w momencie podpisywania aktu notarialnego nie posiadała w rzeczywistości środków finansowych pozwalających jej na zapłatę ceny nieruchomości, mimo zobowiązania przelania środków do dnia 20 sierpnia 2020 roku – przekazała nam prokurator Aleksandra Skrzyniarz z Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Prokuratura wsparła pokrzywdzonych, przystępując do postępowania cywilnego o odzyskanie prawa własności do nieruchomości.