PIOTR GUZIAŁ - SKOŃCZYŁ Z POLITYKĄ, ZACZĄŁ ZARABIAĆ.

i

Autor: Wojciech Artyniew

Komu doradza, że tyle zarabia

2017-08-12 4:00

Radny miasta Piotr Guział odszedł od polityki i... zaczął porządnie zarabiać! W ubiegłym roku praca w firmach prywatnych przyniosła mu ponad 600 tys. zł. W ten sposób wyrasta na krezusa w Radzie Warszawy. Lepszy pod względem zarobków jest od niego tylko Piotr Kalbarczyk z PO, właściciel kilku firm.

Gdy Piotr Guział był burmistrzem Ursynowa i organizował pierwsze referendum w sprawie odwołania prezydenta Warszawy, zarabiał do 10 tys. zł miesięcznie. Gdy referendum się nie udało i przestał być burmistrzem, a został radnym miasta - dostawał dietę radnego, ok. 2,4 tys zł na miesiąc. Teraz nie może narzekać!

Z jego oświadczenia majątkowego wynika, że w 2016 roku zarobił ponad 604 tysiące! To więcej niż skarbnik miasta, który zasiada w radach nadzorczych, w tym w banku. I ponad dwa razy więcej niż prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz w ratuszu i na uczelniach. Skąd ten skok finansowy u Piotra Guziała? Prowadzi "jednoosobową działalność gospodarczą z zakresu doradztwa". - Ja się nie wstydzę, że dobrze zarabiam. Jestem doradcą zarządu jednej z giełdowych spółek informatycznych, w firmie budowlanej zajmuję się inwestycjami poza stolicą. I cieszę się, że nie pracuję w żadnej spółce miejskiej czy Skarbu Państwa - mówi "Super Expressowi" Piotr Guział. Jeszcze na początku 2016 r. pracował dla PKP, ale, jak mówi "to był trzymiesięczny epizod".

Dziś całą dietę radnego oddaje swojemu asystentowi. A informację o tym, że jest drugi na liście najlepiej zarabiających radnych, przyjmuje jako wyzwanie. Pierwszy jest od lat Piotr Kalbarczyk z PO, właściciel kilku firm budowlanych czy wykończeniowych, które w 2016 przyniosły mu ponad milion złotych dochodu. - To mnie mobilizuje, żeby radnego Kalbarczyka gonić. Muszę powalczyć! - stwierdza Guział.

Kolejni z tych lepiej zarabiających radnych są już daleko w tyle.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają