Wielkie zdziwienie!
Bazarek na Gocławiu ma przestać istnieć, bo na tym miejscu deweloper chce budować bloki na 170 mieszkań. Przedsiębiorcy walczą o miejsca pracy. Burmistrz Pragi-Południe pojawił się wczoraj na bazarze i… był bardzo zdziwiony!
Walka o bazarek na Gocławiu. Przedsiębiorcy muszą się wynieść w trzy miesiące. Ale dokąd?
Wszyscy przedsiębiorcy z gocławskiego bazarku dostali od spółdzielni w połowie października wypowiedzenia najmu terenu u zbiegu Umińskiego i Bora-Komorowskiego. Mają się wyprowadzić do końca roku. Interweniowali u burmistrza. Ten spotkał się wczoraj z przedsiębiorcami. Był zdziwiony skalą wypowiedzeń. - Mamy informację od dewelopera, że miejsce straci tylko sześciu przedsiębiorców – mówił burmistrz Pragi-Południe Tomasz Kucharski. Ale w związku z rozbieżnościami, proponował inną lokalizację dla handlu.
Nowa lokalizacja dla bazarku
– Nie jest to proste, bo nie mamy terenów. Jedynym terenem w tej części Gocławia jest za żłobkiem – poinformował wczoraj burmistrz Pragi-Południe, Tomasz Kucharski. Przedsiębiorcy mieliby zostać przesiedleni na teren dzielnicy koło żłobka przy ul. Nowaka-Jeziorańskiego. Teren ten należy do dzielnicy i ewentualnie tam mogliby być przeniesieni przedsiębiorcy po utracie obecnego miejsca pracy.
Co na to przedsiębiorcy?
Przedsiębiorcy są jednak sceptycznie nastawieni do tego pomysłu i przenosin o kilka ulic dalej. – Jeśli dostaniemy nieuzbrojony teren, to będzie się to wiązało z ogromnymi kosztami, które będą dla nas nieopłacalne – komentuje Jolanta Skonieczna, właścicielka stoiska z kwiatami. – Tu jest wszystko. Świetna lokalizacja, pętla autobusowa. Ludzie już od 30 lat przychodzą. Nigdzie nie będziemy mieć większej liczby klientów – komentują przedsiębiorcy. Na dodatek w przyszłości ma powstać tam linia tramwajowa oraz dalekosiężne plany zakładają powstanie metra. Planowane jest też spotkanie z deweloperem, który ma wyjaśnić, ilu przedsiębiorcom mógłby zaoferować lokale na handel na parterze swoich przyszłych bloków.
Czy ktoś może im jeszcze pomóc?
Przedsiębiorcy nie mogą dłużej żyć z dnia na dzień niepewni o swoją przyszłość, jak to teraz ma miejsce. Ostatnią deską ratunku tych ludzi będzie apel do prezydenta Rafała Trzaskowskiego, który sam jest klientem bazarków, np. tego na dołku