Koniec darmowej komunikacji miejskiej dla uchodźców w Warszawie
Od początku wojny w Ukrainie w stolicy obowiązywała bezpłatna komunikacja miejska dla wojennych uchodźców. Po trzech miesiącach samorząd rezygnuje z tej formy wsparcia. Od 1 czerwca za komunikację miejską wszyscy płacą tak samo. Przed POP-ami w różnych częściach miasta zrobiło się z tego powodu tłoczno.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Wojna w Ukrainie, a w Polsce i pięknie, i strasznie. Kraj o Warszawie. Felieton
Reporterzy "Super Expressu" odwiedzili jeden punkt obsługi pasażerów przy ul. Księcia Janusza na Woli. - Do tej pory jeździliśmy za darmo. Dzisiaj (31 maja - red.) przyszliśmy kupić bilet obowiązujący przez kolejne trzy miesiące. W kolejce czekamy już 30 minut - relacjonowała Anastasiia Muzalieva. Na miejscu dziennikarzom udało się porozmawiać chwilę z mieszkanką Warszawy, która przyznała krótko, że "poczeka parę minut i odejdzie, jeżeli kolejka się nie będzie skracać". Dosłownie chwilę później za kobietą pojawił się sznur chętnych.
Polecany artykuł:
Wzmożony ruch przy punktach obsługi pasażerów w Warszawie
ZTM zdaje sobie sprawę ze wzmożonego ruchu w punktach obsługi pasażera.
-W POP-ach mamy zaangażowaną maksymalną liczbę pracowników. Od 30 maja w punktach, gdzie jest najwięcej klientów, mamy informatorów, którzy usprawniają i przyspieszają proces obsługi, bo zarządzają kolejką, pomagają założyć aplikację do zrobienia zdjęcia, weryfikują dokumenty, udzielają informacji taryfowej, przechodzą do biletomatu z pasażerem, który miał już wcześniej wyrobioną kartę - przekazał rzecznik prasowy ZTM Tomasz Kunert.
Polecany artykuł:
Godziny pracy większości placówek zostały wydłużone do godz. 20. Wyjątkiem jest siedziba ZTM na Pradze-Południe i punkt na Lotnisku Chopina.
-Z naszych obserwacji wynika, że większość klientów stanowią obywatele Ukrainy i obsługa trwa stosunkowo szybko, bo załatwiane sprawy dotyczą tego samego, czyli sprzedaży biletu długookresowego - podsumował Kunert.