Wszystko wydarzyło się w środę nad jeziorem w Górze Kalwarii. - Policjanci zostali wezwani przez spacerującą kobietę, która widziała jak dwie kobiety kopią i kijami okładają worek znajdujący się w wodzie. Twierdziła też, że słyszy skowyt psa - relacjonował Jarosław Sawicki z policji w Piasecznie.
Kiedy jej podejrzenia okazały się słuszne, postanowiła zainterweniować. - Spłoszyła napastniczki i natychmiast wyciągnęła worek z wody. W środku znajdował się skrępowany taśmą pies i kamień - dodał Sawicki.
O całej sprawie poinformowano fundację zajmującą się ratowaniem zwierząt.- Odebraliśmy psa z komisariatu i pojechaliśmy do weterynarza. Pies okazał się szczeniakiem, w wieku ok 5 miesięcy. Lekarze stwierdzili znaczną opuchliznę głowy i pyska oraz podejrzenie złamanie miednicy - wyjaśnił Dawid Fabjański z Fundacji Animal Rescue Poland.
Fundacja postanowiła też pomóc w odnalezieniu właścicieli skatowanego zwierzęcia - Opublikowaliśmy zdjęcie psiaka i oznajmiliśmy, iż pies błąkał się nad Wisłą. Nasz plan przyniósł efekty i po godzinie zgłosiła się właścicielka. Pojechaliśmy do niej aby sprawdzić czy to ona próbowała zabić swojego psa. Zabraliśmy świadka, która widziała twarze tych dwóch kobiet uciekających autem z miejsca zdarzenia - poinformował Fabjański.
Okazało się, że świadek rozpoznał kobiety. W rozmowie z inspektorami fundacji przyznały się do czynu. Matkę i córkę przekazano policji. - Na pewno poniosą konsekwencję swojego czynu. Sprawa zostanie przekazana prokuraturze. Tłumaczenia kobiet nie nadają się do cytowania - podsumował Sawicki.
Nieoficjalnie ustaliliśmy, że kobiety chciały pozbyć się psa, "bo się nim znudziły i im przeszkadzał".