Po godz. 4 nad ranem 33-letni maszynista, który pracuje w zawodzie od roku, czekał pod semaforem na stacji Legionowo Przystanek na możliwość dalszej jazdy. Nic nie zapowiadało żadnych problemów. Nagle ktoś zaczął mu tłuc w szybę. Przerażony maszynista powiadomił Służbę Ochrony Kolei i policję. Agresywny mężczyzna nie dawał za wygraną i wdrapał się na dach pociągu. Tam złapał za pantograf, został porażony prądem i spadł z hukiem na ziemię. Po kilku minutach podniósł się, otrząsnął, kamieniem wybił szybę w lokomotywie i tak dostał do środka. Kolejarzowi kazał natychmiast ruszać w kierunku Legionowa. Przejechali około kilometra i zatrzymali się na bocznym torze przy stacji PKP Legionowo. "Dalej nie pojadę, bo dojdzie do katastrofy" powiedział dzielny maszynista, a 35-latek wyskoczył z pociągu. Na peronie dopadli go funkcjonariusze legionowskiej policji. - Mężczyzna pochodzi z województwa świętokrzyskiego i podczas zatrzymania był bardzo agresywny - mówi nam podkom. Emilia Kuligowska z legionowskiej komendy. Niedoszły terrorysta został zabrany do Szpitala Bródnowskiego, a potem na przesłuchanie. A pociąg z załadunkiem pojechał dalej.
Kopnięty złodziej porwał pociąg
2017-09-15
8:00
Wsiadł do pociągu byle jakiego, a dokładniej towarowego i... chciał go uprowadzić! 35-letni szaleniec zaatakował maszynistę pociągu towarowego. Wdarł się do kabiny i kazał ruszyć lokomotywą ciągnącą... 23 wagony. Przejechali tak jakiś kilometr i wtedy "złodziej pociągu" rzucił się do ucieczki. Został szybko zatrzymany przez mundurowych. Przy okazji został porażony prądem. Bo podczas "zasadzki" na pociąg złapał się pantografu.