Ponad tysiąc zakażonych osób. Kilkanaście zmarło. To bilans z kraju. Na Mazowszu kilkaset przypadków koronawirusa i jedna ofiara śmiertelna. Sytuacja jest bardzo poważna. Wszyscy patrzą z podziwem na lekarzy, pielęgniarki i ratowników. Ale są też ludzie, którzy w cieniu specjalistycznych maszyn wykonują jedną z najważniejszych prac. To personel laboratorium wirusologicznego Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Warszawie. To ci ludzie wykonują badania materiału pobranego od ludzi w kierunku koronawirusa SARS-CoV-2.
Apel sanepidu. Jechaliście TYM autobusem? Możecie być ZAKAŻENI!
Zarejestrowanie, czyli wprowadzenie próbki w system, to żmudne spisanie wszystkich danych: godziny i daty pobrania, danych personalnych pacjenta, danych lekarza zlecającego badanie, danych podmiotu leczniczego, z którego dotarła próbka. Nie musimy wspominać, że dodatkowym utrudnieniem jest nieczytelne pismo i często niepełne dane na zleceniu. Potem następuje proces diagnostyczny: izolacja z materiału pobranego od człowieka, ekstrakcja materiału genetycznego wirusa po jego ostateczną identyfikację. Następnie przychodzi czas na weryfikację i autoryzację wyników a sprawę zamyka sporządzenie sprawozdania i wysłanie wyniku do podmiotu zlecającego. Całości towarzyszy stres, ogromne poczucie odpowiedzialności, napięcie i narastające zmęczenie… Pamiętajmy, że pracownicy laboratorium wykonują kawał dobre roboty.