Sprawę, jako pierwszy nagłośnił portal tustolica.pl, do którego maila napisali zbulwersowani rodzice dzieci uczęszczających do Szkoły Podstawowej nr 362 przy ul. Czumy. Z wiadomości wynika, że 32-letnia nauczycielka, która pracowała w szkole zmarła w wyniku COVID-19, a dyrekcja szkoły miała ukrywać przed rodzicami informacje o koronawirusie w placówce.
NIE PRZEGAP: OBRZYDLIWE! 35-latek pisał do małych dziewczynek: "Języczkiem można wylizać Twoją muszelkę"
O sytuację w szkole zapytaliśmy rzecznik Urzędu Dzielnicy Bemowo, Małgorzatę Kink. Zapewnia ona, że dyrekcja szkoły jest w kontakcie z sanepidem, a rodzice na bieżąco są informowani o sytuacji. - Jeżeli tylko pojawiają się jakiekolwiek przypadki koronawirusa czy większe kwarantanny to każdorazowo rodzice są informowani - przekazała nam Małgorzata Kink.
Tak też było w tej konkretnej sytuacji. - W tym przypadku najpierw były zawieszone inne grupy z klas drugich i trzecich. Natomiast wczoraj (3 marca - przyp. red.) doszły też klasy pierwsze - poinformowała Kink. Dodała również, że informacje przekazywane są rodzicom online za pomocą dziennika Librus.
ZOBACZ TEŻ: Dzieci uciekają w popłochu z przedszkoli! Do akcji wkroczyły służby. Chodzi o plecak jednego z maluchów
Co więcej, od 25 lutego, czyli od śmierci nauczycielki, odbyły się już trzy takie spotkania. - Tego samego dnia (25 lutego - przyp. red.) odbyło się spotkanie z rodzicami na Teamsach z udziałem psychologów z Poradni Pedagogicznej. W niedzielę było spotkanie z przedstawicielami Rady Rodziców. Odbyło się też spotkanie nauczycieli z psychologiem (1 marca - przyp. red) - wyjaśniła Małgorzata Kink.
W rozmowie z "Super Expressem" Małgorzata Kink przypomniała również, że to sanepid, a nie dyrekcja szkoły decyduje, które klasy i na jak długo mają zostać poddane kwarantannie. - W tej chwili decyzją sanepidu wszystkie klasy 1-3 są poddane kwarantannie do 12 marca - dodała.