Do tej pory (do poniedziałku 27.01.2020, do godziny 11.10) potwierdzono 2 794 przypadków zarażenia niebezpiecznym koronawirusem z Chin. Większość przypadków to osoby które przebywają na terenie Chin i Azji. Wirus rozprzestrzenia się jednak bardzo szybko. Dotarł już do Stanów Zjednoczonych i Europy (potwierdzono trzy zarażone osoby we Francji). Z powodu choroby wywołanej wirusem zmarło 80 osób.
CZYTAJ : Jak się bronić przed koronawirusem?
Czy mamy powody do paniki? Na razie wszystkie służby uspokajają, że sytuacja jest opanowana. Większe zagrożenie związane jest z wirusem grypy. Mamy jednak jeden powód do zmartwień - na nowego kononawirusa nie ma jeszcze szczepionek i lekarstw.
Zobaczcie najnowszą mapę, na której widać gdzie znajdują się zarażone osoby:
Ani w Polsce, ani u naszych sąsiadów nie potwierdzono by ktoś był zarażony. W nocy z sobotę na niedzielę na lotnisku w Warszawie wylądowała jednak grupa studentów, którzy wcześniej przebywali w Chinach. (PISALIŚMY O TYM TUTAJ)
Wszyscy zostali skierowani na obserwację w szpitalu specjalistycznym. Z Wuhanu nie sposób się wydostać - nie kursują już pociągi, nie odlatują samoloty. Nie działa też komunikacja miejska, a imprezy masowe odwołano. Polakom udało się wykupić ostatnie bilety autobusowe, dzięki którym dostali się do stolicy Chin. Stamtąd wrócili do Polski. Podróż była trudna, nie obyło się bez przesiadek.
CZYTAJ TEŻ : Śmiertelny wirus z Chin. Pilot z Warszawy odmówił lotu