To nie miało być dziś. Kamil od czterech lat był zaręczony z Moniką. Miał plany i marzenia. Wszystko w jednej chwili legło w gruzach. 32-latek trafił do szpitala z powodu koronawirusa. Jakiś czas przeleżał na oddziale, ale nie było żadnej poprawy. Zabójcza zaraza z każdym dniem zjadała mu płuca. Jedynym ratunkiem dla niego był przeszczep. Kamil z każdym dniem był w coraz gorszym stanie. Nie mógł samodzielnie oddychać. Podpięto go pod respirator, ale niewiele to pomogło. Choroba postępowała i konieczny był przeszczep płuc. Lekarze wprowadzili go w śpiączkę farmakologiczną. W tym czasie najbliżsi, znajomi i przyjaciele szukali dawcy i zorganizowali zbiórkę krwi. I kiedy wszystko już było dopięte na ostatni guzik 32-latkowi zatrzymało się serce. - Niestety pomimo znalezienia dawcy nie zdążono z operacją.
Niewielkim ukojeniem może być to, że ostatnie dni spędził w śpiączce, dlatego nie cierpiał. Składamy najszczersze wyrazy współczucia narzeczonej, całej rodzinie i wszystkim bliskim- napisali znajomi wspaniałego dj- a. Kamil od wielu lat aktywnie działał na scenie jako Dj, MC i organizator imprez. Wielu jego miłośników nie może uwierzyć, że odszedł. Na portalach społecznościowych pojawiło się dziesiątki wzruszających komentarzy - Nie wierzę! Byłem na dwóch jego setach i wspominam je, zdecydowanie, jako jedne z najlepszych. Zawsze uśmiechnięty i serdeczny, chętnie nawiązywał kontakt. Ogromna strata - napisał Filip. - Widzimy się kiedyś tam na górze stary i jeszcze wspólnie zagramy na Bożej konsoli. Trzymaj się tam.. i mam nadzieję, że muza którą kochasz jest tam razem z Tobą. Spoczywaj w spokoju – Mateusz.