Dwóch policjantów zostało w sobotę wezwanych na interwencję do sklepu Tesco przy ul. Fieldorfa w Warszawie. Złapano tam na gorącym uczynku około 40-letniego mężczyznę, który ukradł kilka drobnych przedmiotów.
Trafił on wraz z funkcjonariuszami na komisariat przy ul. Grenadierów. W trakcie rozmowy przyznał, ze kilka dni temu wrócił z Austrii. Po wysłaniu na badania okazało się, że zatrzymany ma 38 stopniową gorączkę i kaszel. Lekarz, który go badał na podstawie objawów zdecydował, że trzeba mu zrobić test i zatrzymać na oddziale zakaźnym.
Teraz chory bandyta przebywa w szpitalu na ul. Bursztynowej w Międzylesiu, gdzie przejdzie badania na obecność koronawirusa. Jest tam pilnowany przez mundurowych. Zatrzymany mężczyzna to bandyta poszukiwany w całej Polsce kilkoma listami gończymi.
Pechową interwencję potwierdza kom. Joanna Węgrzyniak. - Policjanci, którzy mieli kontakt z zatrzymanym mężczyzną zostali odsunięciu od wykonywania czynności i poddani izolacji - przekazała pani komisarz.
Wszyscy funkcjonariusze, którzy mieli kontakt z zatrzymanym - dwóch z interwencji oraz czterech kolejnych z komisariatu, zostali odesłani na kwarantannę domową. Komisariat nie został natomiast zamknięty.