Klienci coraz częściej łapią się za kieszenie w sklepach i rwą włosy z głowy. Rosnąca inflacja drenuje portfele, a z miesiąca na miesiąc jest coraz drożej. Z tego powodu rząd zdecydował się na wprowadzenie tzw. tarczy inflacyjnej 2.0. Pozwoliła ona obniżyć VAT na niektóre produkty spożywcze, nawozy czy też paliwa i energię. Ceny na stacjach paliw od 1 lutego spadły o kilkadziesiąt groszy, w niektórych sklepach potaniały też artykuły spożywcze. Mimo obniżki VAT na żywność z 5% do zera, ceny w sklepach nadal zaskakują. Butelka popularnego oleju mimo obniżki podatku nadal kosztuje ponad 10 zł. Wyjątkowo drogie jest też masło - w supermarketach ceny oscylują wokół 6-9 zł za kostkę 200 g. Znana blogerka, Katarzyna Bosacka, która prowadzi profil "Wiem, co jem" opublikowała szokujące zdjęcie z jednego z supermarketów w Warszawie.
- Widzę, że posty z absurdalnie wysokimi cenami produktów wzbudzają emocje. Mam dla Was kolejny „hit”. Obserwatorka wysłała mi zdjęcie zrobione w jednym z warszawskich sklepów osiedlowych, gdzie kostka „masła bez laktozy” kosztowała 17,50 zł - napisała na Facebooku i na dowód załączyła szokujące zdjęcie.
- Z tymi produktami „bez laktozy” to też jest niezły biznes. Łyżeczka masła zawiera jej tak małą ilość, że nawet trudno ją oznaczyć. Oczywiście ilość laktozy, jaką może bez efektów ubocznych spożyć osoba, która cierpi na jej nietolerancję, jest indywidualna, ale przyjmuje się, że 12 g laktozy jednorazowo nie powinno stanowić żadnego problemu - dodała Katarzyna Bosacka w swoim wpisie.
Zdjęcie natychmiast wywołało falę oburzenia. - Tej samej firmy masło zwykłe u nas w sklepie 10.90 - napisała Karolina. - Obniżka cen jest taka, że ceny są takie same jak i przed - dodała Klaudia. Część internautów zasugerowała także, że to cena za kilogram. - Ramka w górnym prawym rogu z tym oznaczeniem jest pusta. Natomiast jest oznaczenie 200 g kostki i pod tym jest cena 17,5. Zawsze cena za kg/litr jest małym druczkiem, a tutaj to pole nie zostało wypełnione - skomentowała jedna z internautek.
Co sądzicie o takich cenach? Spotkaliście się z podobnymi przypadkami? Czekamy na Wasze komentarze!