Właściciele samochodów zaparkowanych na ulicy Odkrytej i Sprawy najpierw przecierali oczy ze zdziwienia, by potem zagotować się ze złości. Ktoś bezczelnie zniszczył ich auta! Ponad 20 samochodów miało pomalowane na niebiesko światła. Wandal nie wybierał pojazdów na chybił trafił. Niszczył wszystkie po kolei.
ZOBACZ TEŻ: Pogrzeb ofiar wypadku w Elżbietowie. "Weroniko, Julko. Tak niespodziewanie zajęłyście miejsca w anielskich ławeczkach” [Relacja z uroczystości]
Na tym jednak nie koniec niemiłych niespodzianek dla mieszkańców Białołęki. Nie dość, że ich auta zostały zdewastowane, to jeszcze ktoś zostawił im za wycieraczkami karteczki z pogróżkami! To, co było na nich napisane, zwala z nóg.
"To prezent od waszej Sąsiadki, która mnie brutalnie otruła z przyczynków politycznych w sierpniu 2015 r. Mieszka w budynku Sprawna 8A, ma 2 córki bliźniaczki. Przez pewien czas mogła jeździć na wózku inwalidzkim albo chodzić o kulach. Macie 2 tygodnie czasu na dostarczenie mi mailem kompletu 3 informacji: 1. Kod furtki, 2. Kod klatki schodowej, 3. Numer mieszkania. W przeciwnym razie porysuję karoserie, poprzebijam opony, a w ostateczności spalę wasze samochody" - mogli przeczytać na karteczkach.
Mieszkańcy Białołęki nie kryją oburzenia sytuacją. O sytuacji dyskutowali na jednej z facebookowych grup zrzeszających mieszkańców dzielnicy.
"To jakaś kompletna korba!!! Widząc po tym zdjęciu, rzeczywiście może spełnić te groźby" - napisał ktoś na grupie.
"To chyba jakiś chory psychicznie człowiek…" - skomentował ktoś inny
"Mam nadzieję, że znajdą sprawcę i będzie musiał odpracować wartość szkód" - stwierdziła kolejna osoba.
Sprawa zniszczonych aut oraz gróźb skierowanych do właścicieli pojazdów została już zgłoszona na policję. - Dostaliśmy takie zgłoszenie. 21 pojazdów i paczkomat zostało uszkodzonych. Na chwilę obecną są wykonywane czynności, które pozwolą nam ustalić, kto jest sprawcą tego zdarzenia - przekazała w rozmowie z "Super Expressem" mł. asp. Irmina Sulich z białołęckiej policji.