Koszmar na parkingu. Przejechała psa i uciekła! Zwierzę umierało na rękach opiekuna
Wszystko wydarzyło się podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Pani Izabela i Grzegorz opowiedzieli na łamach portalu haloursynow.pl swoją historię. Jojo i Bąbą to dwa psy terapeutyczne rasy Cavalier King Charles Spaniel. 28 stycznia około 12:30 pan Grzegorz przyszedł z Jojo i Bąbą na parking urzędu dzielnicy. Trwały wydarzenia związane z WOŚP. Mieszkaniec Ursynowa stał ze swoimi psami przy wjeździe na parking. Nagle zobaczył nadjeżdżające auto, więc przywołał swojego pupila, który siedział na drodze. W tym momencie, do mężczyzny i pieska zbliżał się samochód marki Kia, którym jechały dwie kobiety - młodsza i starsza. Kierująca pojazdem potrąciła Jojo. Właściciele twierdzą, że zrobiła to specjalnie. - Kierująca samochodem dojeżdżając do miejsca, gdzie ja stałem oraz gdzie przede mną siedział mój pies, odbiła kierownicą w prawo, chociaż miała całą drogę wolną i przednim prawym kołem najechała na mojego psa. Przejechała po nim centralnie! Zrobiłem krok do przodu i zatrzymałem auto stukając ręką w przednią szybę. Kierująca zatrzymała się, gdy pies był pomiędzy przednim, a tylnym kołem. Wstał powoli, odszedł dwa metry i upadł – opowiedział wstrząśnięty pan Grzegorz. Niestety pies był w bardzo ciężkim stanie. Od razu po wypadku trafił do lecznicy, ale niczego nie dało się zrobić.
Sprawczyni nieszczęścia miała odjechać z miejsca wypadku nie czekając na służby. Właściciele zgłosili sprawę na policję. - Wpłynęło zawiadomienie dotyczące tego zdarzenia - potwierdziła dziennikarzom portalu podkom. Ewa Kołdys, oficer prasowy Komendanta Rejonowego Policji Warszawa II.
Do właścicieli zwierząt mieli zgłosić się świadkowie wypadku. Teraz sprawę bada policja.