Makabryczny wypadek miał miejsce w poniedziałkowe przedpołudnie na drodze krajowej nr 50 w Grębiszewie. Osobowa toyota z nieznanych jeszcze przyczyn zjechała na przeciwległy pas ruchu i zderzyła się z prawidłowo jadącą ciężarówką. Według wstępnych ustaleń policji 55-letni kierowca wywrotki próbował uniknąć zderzenia i rozpaczliwie manewrował potężnym pojazdem. Niestety, nie dał rady. Ciężarówka wioząca kruszywo dosłownie zmiażdżyła niewielką osobówkę.
ZOBACZ TEŻ: Masakra w Grębiszewie. Tata z dziećmi zginęli, mama walczy o życie [ZDJĘCIA]
Osobową toyotą podróżowała rodzina. 39-letni ojciec i dwójka małych dzieci (9-letni chłopiec i 5-letnia dziewczynka) zginęli na miejscu. 34-letnia matka w stanie krytycznym została przetransportowana do szpitala. Również kierowca ciężarówki nie wyszedł cało z wypadku. Naoczni świadkowie, którzy pierwsi dotarli na miejsce tragedii, opowiedzieli, że miał oderwane nogi od tułowia. Jego też nie udało się uratować.
Koszmar w Grębiszewie. Pojazdy były zgniecione jak puszki. Przerażający widok
Widok dwóch kompletnie zmasakrowanych aut był przerażający. Oba wyglądały jak zgniecione puszki. Naczepa TIR-a, która najpierw kilkakrotnie przekoziołkowała po ziemi, zmiażdżyła kabinę potężnego pojazdu. Szoferka, w której był zakleszczony 55-letni kierowca, oderwała się od podwozia i przewróciła na sufit. TIR wylądował w rowie złożony jak scyzoryk. Z potężnego pojazdu zostały tylko powyginane i pourywane części.
Dalsza część artykułu znajduje się pod galerią zdjęć.
Wypadek w Grębiszewie, 19.07.2021. Tata z dziećmi zginęli, mama walczy o życie
Niewielka toyota również została kompletnie zmiażdżona. Nie miała szans w starciu z rozpędzoną ciężarówką. Jak relacjonują świadkowie zdarzenia, auto było zamknięte i potwornie powyginane. Nie dało się otworzyć drzwi, by pomóc żyjącej jeszcze kobiecie. Dopiero wezwanym służbom ratunkowym udało się dostać do środka pojazdu. Z osobowego auta po starciu z kolosem została tylko kupka złomu. Na jezdni dookoła leżało rozbite szkło i porozrzucane części karoserii, która rozpadła się jak plastikowa zabawka. To prawdziwy cud, że chociaż jedna osoba, przeżyła tę niewyobrażalną tragedię.