Pożar mieszkania na trasie Marszu Niepodległości 2020
Marsz Niepodległości 2020 w Warszawie już na długie lata zapadnie w pamięć panu Stefanowi Okołowiczowi, właścicielowi mieszkania pracowni przy Al. 3 Maja. To właśnie na jego balkon spadała podpalona raca lub inne materiały pirotechniczne. Straty, które poniósł pan Stanisław są bardzo duże. W ogniu stanęły zabytkowe drewniane ramy w oknie balkonowym mieszkania.
PRZECZYTAJ TAKŻE >>> Krwawe starcia na Marszu Niepodległości. Ranni leżeli na ulicy
W pracowni znajdują cenne fotografie, a także banery na wystawy z reprodukcjami. Przerażony pan Stefan wpadł do pracowni zaraz po ataku, by ocenić straty. Jak powiedział tylko nam jest załamany tym co się stało.
- Oczekuję przeprosin od Bąkiewicza, organizatora marszu - mówi nam artysta Stefan Okołowicz.
Kasia Kobro-Okołowicz zabrała głos po pożarze w pracowni
Tuż po godzinie 19. głos w sprawie pożaru do którego doszło w trakcie Marszu Niepodległości 2020 głos zabrała Kasia Kobro-Okołowicz. W swoim wpisie na Facebook napisała:
"Drodzy, krótka informacja. To nie jest nasze mieszkanie, a pracownia. Nie spłonęły dzieła sztuki Witkacego, bo nie są tam przechowywane. Są tam banery na wystawy z reprodukcjami. Uszkodzone są okna i podłoga, wyważono drzwi. Celowano zapewne dwa piętra wyżej- na balkonie były banery nawiązujące do Strajku Kobiet... Dziękujemy osobie, która wezwała straż."
Marsz Niepodległości 2020: Pożar w pracowni Stefana Okołowicza
Zgłoszenie o pożarze mieszkania przy Al. 3 Maja w Warszawie straż pożarna odebrała w środę (11.11.2020) w godzinach południowych.
- Na miejsce zdarzenia skierowano 4 zastępy Państwowej Straży Pożarnej - mówi rzecznik prasowy PSP Warszawa. - Przybyli na miejsce strażacy szybko opanowali ogień nie pozwalając mu się rozprzestrzenić.
W wyniki tego zdarzenia nikt nie został poszkodowany.
Marsz Niepodległości 2020 Warszawa: Płonąca raca spadła na balkon
Jak informują użytkownicy portali społecznościowych przyczyną pożaru do którego doszło podczas Marszu Niepodległości 2020 w mieszkaniu przy ulicy 3 Maja w Warszawie miała być raca lub inne materiały pirotechniczne rzucone przez nieustalony sprawców. Powodem agresji miała być tęczowa flaga i plakat Strajku Kobiet znajdujące się na balkonie na czwartym piętrze budynku. Ogień spadł na balkon na drugim piętrze.