Kot pomógł policjantom złapać oszusta! Sądy i prokuratury nie dały rady, mruczek zrobił jedną rzecz
Praca psów na policyjnym etacie nikogo nie dziwi, ale koty to pewna nowość. Tymczasem ten mruczek z Legionowa bezbłędnie i w ciągu paru sekund wskazał policjantom miejsce ukrywania się przestępcy, którego nie potrafiły wcześniej skutecznie namierzyć sądy i prokuratury. Jak to możliwe? 25-letni mieszkaniec podwarszawskiego Legionowa był poszukiwany w związku z licznymi oszustwami popełnianymi na sprzedażowych portalach internetowych. Jak poinformowała kom. Paulina Onyszko z KRP VI, 25-latka szukały Sądy Rejonowe w Łodzi, Szczecinie i Białymstoku oraz prokuratury z Warszawy, Białegostoku, Hrubieszowa, Śremu i Dębicy, wydając zarządzenia o ustalenia miejsca pobytu do celów prawnych i nakazy doprowadzenia. Ale oszust nie miał zamiaru się ujawnić, zwłaszcza, że miał do odbycia trzy wyroki więzienia, co oznaczało dla niego łącznie blisko półtora roku za kratkami. W końcu kryminalni z komendy na Pradze Północ ustalili miejsce, w którym miał ukrywać się poszukiwany przestępca i pojechali tam.
"Kot intensywnie wpatrywał się w zaciemnione miejsce pod schodami. Kryminalni sprawdzili to"
Drzwi otworzyła im teściowa oszusta i przekonywała, że zięcia nie ma w domu. Policjanci nie dali za wygraną i weszli do środka. W domu poza teściową zastali kota. I dzięki temu zagadka kryminalna została rozwiązana! "To właśnie zachowanie domowego pupila zwróciło uwagę kryminalnych. Kot intensywnie wpatrywał się w zaciemnione miejsce pod schodami. Kryminalni sprawdzili to. Odchylili gruby koc i znaleźli pod nim poszukiwanego 25-latka" - mówi kom. Paulina Onyszko, cytowana przez Polską Agencję Prasową. 25-latek trafił w kajdankach do aresztu. Ciekawe, czy kot dostał jakaś nagrodę od warszawskich kryminalnych?