Wszystkiemu winna była kierująca renault Olga S., która wyjechała wprost przed niego z podporządkowanej ulicy. - Wyminąłem ją po łuku i wpadłem w poślizg, próbowałem manewrować, ale się nie udało - opowiada Mateusz Blicharz (35 l.), który wydostał się z rozbitego auta o własnych siłach. Sam nie mógł uwierzyć w to, że nic, nie licząc lekko potłuczonej ręki, mu się nie stało. - Miałem naprawdę dużo szczęścia - przyznaje. Sprawczyni wypadku za spowodowanie zagrożenia na drodze została ukarana mandatem.
Koziołkował na Czerniakowskiej
2010-01-27
1:00
Aż trudno uwierzyć, że w tym wypadku nikt nie ucierpiał! Opel vectra jadący Czerniakowską w stronę centrum tuż za skrzyżowaniem z Gołkowską wpadł na pryzmę śniegu, przekoziołkował i wylądował na boku.